W Sali Kolumnowej Sejmu odbywa się dziś wysłuchanie publiczne dotyczące projektów ustaw zakładających liberalizację prawa aborcyjnego. Udział bierze 20 organizacji pro life i 10 organizacji domagających się szerszego dostępu do aborcji. Wyjątkowo poruszające wystąpienie wygłosili Marta i Andrzej Witeccy, którym towarzyszył syn Szymon z Zespołem Downa.  

- „Miał szansę się urodzić i dzisiaj żyć”

- powiedziała pani Marta.

Państwo Witeccy są również rodzicami zastępczymi Jakuba, który także ma Zespół Downa.

- „Jest z nami od 17 lat, daliśmy mu życie, to był chłopiec, który był uratowany w nadzwyczajny sposób przed aborcją. Dostał dom, rodzinę”

- opowiedziała kobieta.

Głos zabrał również sam Szymon, który podkreślił, że jest szczęśliwy, że żyje i kocha swoich rodziców.

Weronika Krawczyk, którą lekarz namawiał do aborcji, pokazała zdjęcia swojego syna.

- „Na tych dwóch zdjęciach jest uśmiechnięty, piękny chłopiec. Gdybym 8 lat temu uległa presji lekarzy, tego chłopca dziś by nie było. Lekarz nakłaniał mnie do zabicia dziecka, bo jak twierdził, miał urodzić się z Zespołem Downa. To był 11. tydzień ciąży. A 8 lat temu prawo aborcyjne były w Polsce takie, jak wszyscy wiemy - wpisałby w papiery wada genetyczna i byłoby po sprawie. A sam by zarobił”

- relacjonowała kobieta

- „Nie dałam zabić swojego syna, urodziłam zdrowego, silnego, pięknego chłopca, mimo że urodzony był przedwcześnie, o wiele za wcześnie. Nie jest wam wstyd wołać o prawo do mordowania takich dzieci?”

- pytała.

Wówczas krzyki: „Miałaś wybór!” podniosły lewicowe aktywistki.

- „Spójrzcie mojemu synowi w oczy i powiedzcie mu, że miał być zabity. Że prawo jest ważniejsze niż on. (…) Chcecie mordować niewinne dzieci pod presją feministycznego bełkotu? Opamiętajcie się!”

- zwróciła się w ich stronę działaczka pro life.