Sprawę tę postanowił skomentować były minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński. Przytoczył on twarde dane, które dosadnie obnażają manipulacje Tuska. To za rządów Prawa i Sprawiedliwości polski kontrwywiad aresztował aż 46 podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi, a z kraju wydalono 55 obcych agentów z tych państw.

Tymczasem w czasach rządów koalicji PO-PSL takich przypadków było zaledwie 18. Różnica jest więc ogromna - 101 do 18 na korzyść rządu Prawa i Sprawiedliwości. Te twarde liczby dosadnie obnażają kłamliwe sugestie Tuska, który usiłuje grać na emocjach i straszyć opinię publiczną rzekomymi rosyjskimi i białoruskimi wpływami.

Wygląda więc na to, że Tusk i jego ludzie desperacko próbują odwrócić uwagę od swoich własnych zaniedbań oraz uniknąć krytycznej oceny swojej polityki, która w pewnych aspektach mogła sprzyjać infiltracji polskiego państwa przez obce służby. Nie mogą jednak liczyć na to, że Mariusz Kamiński da się złapać na tę grę.

Były minister spraw wewnętrznych trafnie zauważa, że różnica w liczbie zdemaskowanych szpiegów jest wymowna sama w sobie. To jednoznaczny dowód na to, że rząd Zjednoczonej Prawicy dużo skuteczniej niż wcześniejsze ekipy radzi sobie z zadaniem ochrony polskiego państwa przed ingerencją obcych agentów.