Zdradę należy nazywać zdradą, a zdrajcę – zdrajcą” – podkreślił Marcin Mastalerek.

W rozmowie na antenie TVN24 zaznaczył, że teraz służby muszą odpowiedzieć na liczne pytania dotyczące sędziego, ponieważ nie wiemy obecnie jaka była jego prawdziwa rola w pracy. Dodał, że powstaje pytanie, czy powierzone zadania wykonywał jako on sam, czy też na czyjeś zlecenie.

Zapewnił, że prezydent Andrzej Duda interesuje się sprawą, a przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP są w kontakcie z Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Dodał jednocześnie, że to nie pierwszy ani ostatni przypadek zdrady na świecie. Podkreślił, że w krajach Zachodu wielokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacjami, gdy zdrajcami okazywali się ludzie dużo wyżej postawieni niż wspomniany sędzia.

Zaapelował w tej sprawie o zgodę i odpowiedzialność zamiast kłótni i przerzucania się winą. Dodał, że w tej sprawie wszystkie służby powinny zachować daleko idącą czujność. W ocenie Mastalerka im dalej od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, tym gorsza sytuacja Rosji i będzie ona używała coraz większej liczby instrumentów, posiadając znacznie bardziej rozbudowaną szkołę wywiadu niż państwa takie jak my.