Pod koniec kwietnia Sejm przyjął ustawę, w której uznano śląszczyznę za język regionalny. Sejmowa większość zdecydowała się na to wbrew opinii wielu specjalistów, którzy podkreślają, że śląszczyzna nie jest odrębnym językiem, a jej kodyfikacja odbyłaby się ze szkodą dla mnogości śląskich gwar. Media donoszą jednak, że prawie pewnym jest, iż ustawa zostanie zablokowana przez prezydenta. Poza argumentami językoznawców, Andrzej Duda przyjmuje również argumenty związane z obawą eskalacji żądań ze strony środowisk chcących uznania Ślązaków za odrębny naród.

- „A przecież już słychać zapowiedzi, że będzie to wstęp do uznania Ślązaków za mniejszość etniczną”

- powiedział WP informator z Pałacu Prezydenckiego.

- „Wyodrębnianie dzisiaj Śląska i języka śląskiego może spowodować efekt domina i do głosu zaczną dochodzić do głosu w innych rejonach Polski ruchy autonomiczne. A to woda na młyn Kremla i putinowskiej propagandy”

- dodał.

Tusk atakuje

Do doniesień na temat możliwości prezydenckiego weta odniósł się dziś premier Donald Tusk.

- „Jeśli mówimy dzisiaj o tym, że musimy istotę Europy uchronić, to mówimy właśnie o takich sprawach jak nasza kultura, na przykład rzadkie języki. Mam nadzieję, że usłyszy to pan prezydent. Nie trzeba się bać Śląska, wspólnot etnicznych, języka śląskiego. To wielkie dziedzictwo Śląska, Polski i Europy”

- powiedział w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.