- W piątek do Chorwacji przybyło 10 tysięcy imigrantów - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych w Zagrzebiu. W sumie w ostatnich dniach granice serbsko-chorwacką przekroczyło 65 tysięcy uchodźców. O sprawie informuje "Polskie Radio".

Rejestrowani są oni w specjalnie przygotowanym dla nich punkcie w Opatovcu, skąd następnie są przewożeni na granicę z Węgrami. Chorwackie MSW poinformowało też, że ruch na przejściach granicznych z Serbią w obu kierunkach odbywa się normalnie.

W piątek o 17.00 rząd Chorwacji zdecydował o odblokowaniu granicy ze wschodnim sąsiadem. W odpowiedzi rząd Serbii późnym wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu zdecydował jednogłośnie o cofnięciu kroków odwetowych.

owodem ostatnich napięć między Belgradem i Zagrzebiem był napływ migrantów. Chorwaci oskarżali Serbów, że przywożą uchodźców na granicę z Chorwacją i żądali, by zawozili ich też na granicę z Węgrami. Na początku tygodnia władze Chorwacji zdecydowały się zamknąć ostatnie czynne przejście graniczne Bajakovo - Batrovci położone na ważnej dla regionu autostradzie z Belgradu do Zagrzebia. Serbia domagała się zniesienia zakazu, wskazując, że powoduje on straty w wysokości wielu milionów dolarów. Żądanie nie zostało spełnione, wobec czego Serbia odpowiedziała jeszcze surowszymi restrykcjami wobec Chorwacji. Do Serbii nie mogły wjeżdżać samochody ciężarowe z chorwackimi tablicami rejestracyjnymi lub wiozące towary wyprodukowane w Chorwacji. Z kolei Serbowie granicę z Chorwacją w ostatnich dniach mogli przekraczać tylko na piechotę.

O otwarcie granicy apelował przebywający w piątek z wizytą w Belgradzie komisarz ds. Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych Johannes Hahn.

Ostatnie napięcia między Serbią i Chorwacją komentowali wieczorem premierzy obu krajów. W głównym dzienniku chorwackiej telewizji wystąpił premier Serbii Aleksandar Vućić. W tym samym czasie w serbskim dzienniku swoje stanowisko prezentował premier Chorwacji Zoran Milanović.

kad/Polskie Radio