500+ już nie wystarcza? Na to wskazują najnowsze dane demograficzne. Od końca roku 2016 byliśmy świadkami swoistego baby boomu. Rodziło się naprawdę więcej dzieci i nikt nie miał wątpliwości, że jest to w pewnej mierze zasługą programu 500+.

Jednak wiele wskazuje na to, że efekt może... nie być długotrwały. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, w lutym tego roku urodziło się 29 tysięcy dzieci. Rok temu w lutym - ponad 31 tysięcy! Skąd ten spadek? A i wcześniej nie było wcale dużo lepiej. Owszem, w styczniu tego roku urodziło się o 800 dzieci więcej, niż rok temu - ale nie jest to powalająca liczba.


O co więc chodzi? Czy rozbudowywane zabezpieczenia socjalne nie przynoszą wyraźnych skutków? Wygląda na to, że nie - zwłaszcza, że Polki cały czas odkładają decyzję o pierwszym dziecku.


Przyczyn może być wiele. Najbardziej narzuca się po prostu zwykła... demografia. Wyżowe roczniki lat 80. zaczynają wchodzić w wiek, w którym dzieci już się nie rodzi. Tymczasem roczniki końca lat 80. i początku 90. są po prostu znacznie mniej liczne

Dodatkowo weźmy pod uwagę, że wciąż nie wiadomo, jaką tak naprawdę rolę w niskiej dzietności odgrywają czynniki kulturowe. Gdyby chodziło tylko o pieniądze, to w Niemczech rodziny powinny kwitnąć. A jednak tak nie jest. Dla wygody ludzie mają mało dzieci.

Czy ten pęd do wygody da się przełamać? Miejmy nadzieję, że tak. Ale bardziej niż 500+ może pomóc... autentyczna wiara katolicka. Oby jej jak najwięcej!

jr