Grudniowa prognoza Ogólnopolskiej Grupy Badawczej wskazuje, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższym czasie, koalicja Donalda Tuska nie miałaby szans na utrzymanie władzy. W Sejmie znalazłoby się pięć partii: Koalicja Obywatelska (200 mandatów), Prawo i Sprawiedliwość (163 mandaty), Konfederacja (62 mandaty), Konfederacja Korony Polskiej (24 mandaty) i Nowa Lewica (11 mandatów). Łącznie więc obecnie rządzący dysponowaliby 211 mandatami, a opozycja 249 mandatami.
W grudniowej prognozie Koalicja Obywatelska ponownie znajduje się na prowadzeniu z wynikiem 200 mandatów. Tuż za nią plasuje się Prawo i Sprawiedliwość z 163 miejscami, a Konfederacja utrzymuje trzecią pozycję, zdobywając 62 mandaty. Do Sejmu weszłyby również Konfederacja Korony… pic.twitter.com/aARBwU9WZs
— Stan 360 (@Stan360PL) December 9, 2025
By móc rządzić, PiS musiałoby zawrzeć koalicję z Konfederacją oraz ugrupowaniem Grzegorza Brauna. Do wyborów pozostały jednak jeszcze dwa lata, a partia Jarosława Kaczyńskiego chce wykorzystać ten czas na zbudowanie poparcia potrzebnego do samodzielnych rządów. Jak natomiast będzie wyglądał rząd, jeżeli ten cel uda się osiągnąć? Wedle Wirtualnej Polski, w kuluarach jako o potencjalnym premierze zaczęto mówić o szefie Kancelarii Prezydenta Zbigniewie Boguckim.
- „Duża część polityków PiS – podobnie jak wielu zwolenników tej partii – jest zażenowana publiczną wymianą ciosów między liderami formacji Jarosława Kaczyńskiego. Spór dotyczy tego, kto zostanie kandydatem PiS na premiera. Pogodzić może ich jeden polityk, bliski współpracownik prezydenta Karola Nawrockiego”
- wskazują dziennikarze.
Przed wyborami prezydenckimi Bogucki był wskazywany jako możliwy kandydat PiS na prezydenta. Ostatecznie jednak ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego postawiło na niezależnego Karola Nawrockiego, a Bogucki od sierpnia doskonale spełnia się w roli szefa Kancelarii Prezydenta.
- „Notowania Boguckiego gwałtownie wzrosły po wydarzeniach z ostatnich dni, kiedy – według polityków PiS, ale też części analityków – dał się poznać jako wymagający rywal dla premiera Donalda Tuska w debatach zdrowotnej i dotyczącej kryptowalut”
- wskazuje Wirtualna Polska.
Jeden z rozmówców WP zwraca uwagę, że Bogucki jest lubiany w PiS, ale „cenią go także konfederaci”, co byłoby niezwykle istotne, gdyby okazało się, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego nie uzyska samodzielnej większości.
- „Dlatego też kandydatura Boguckiego na przyszłego szefa rządu – według niektórych rozmówców z PiS – mogłaby być do zaakceptowania dla szerokiego obozu prawicy”
- wskazuje portal.
