W czasie Mszy świętej w rocznicę wybuchu II wojny światowej bp Wiesław Szlachetka stwierdził, że przyczyną wojny jest wyrzucenie Boga z własnej duszy. Duchowny mówił o współczesnych formach wyrzucania Boga z życia Polaków.

- „Nie można się zgodzić, aby jakikolwiek rząd w naszej Ojczyźnie podejmował działania, by osłabiać ducha narodu po to, aby inny, mocniejszy naród mógł nim zawładnąć”

- podkreślił.

- „Nie można też się zgodzić, aby ci, którzy napadli na naszą Ojczyznę, pisali jej historię. Zgoda na to jest zdradą polskiej racji stanu, zdradą Ojczyzny. Nie można też się zgodzić, aby przebaczenie rozumieć jako rezygnację z wojennych odszkodowań. Zarówno konieczność przebaczenia agresorowi, jak i jego obowiązek zadośćuczynienia za masowe zbrodnie, za zniszczenia i kradzież ojczystych dóbr to ewangeliczny postulat, którego żadna ideologia zmienić nie może”

- dodał.

Duchowny mówił również o sztucznym zapłodnieniu.

- „Ideologia neomarksistowska (…) charakteryzuje się tym, że szczęście ludzkości upatruje w nowych, wymyślanych prawach, np. (…)  w prawie pozyskiwania życia kosztem życia innych (na tym polega procedura in vitro, w wyniku której, aby mógł narodzić się jeden człowiek, to dziesięciu musi życie stracić; to są dane medyczne)”

- powiedział.

Jego słowa tak bardzo oburzyły prezydent Gdańska, że postanowiła skierować list do metropolity gdańskiego.

- „To jest list wyrażający zaniepokojenie i zasmucenie faktem, że biskup pomocniczy nie wziął moralnej odpowiedzialności za słowo w miejscu publicznym i stało się to w tym szczególnym miejscu i dniu. Biskup mówił m.in. o rodzicach dzieci poczętych z in vitro. To było czymś przynajmniej nie na miejscu, żeby nie użyć mocniejszych słów”

- tłumaczyła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Dulkiewicz.