Włochy to kraj w Europie o najniższym wskaźniku zawieranych małżeństw. Statystyki z lat 2002-2020 pokazują systematyczny spadek liczby par wstępujących w związek małżeński. Największe tąpnięcie nastąpiło w 2020 r. w związku epidemią Covid-19: 1,6 małżeństw na 1000 osób. Zdecydowana większość par dokonuje też rejestracji w urzędzie stanu cywilnego, zamiast zawarcia ślubu w kościele.

Poglądy Matteo Salviniego nie pierwszy raz nie cieszą się poparciem zarówno papieża Franciszka, jak i włoskich biskupów. Kość niezgody to kwestia nielegalnych imigrantów, jak i „hegemonii globalistów i Unii Europejskiej”. W wywiadzie z 2021 r. dla „The Guardian” Salvini powiedział: „Moim celem jest zapewnienie ekonomicznego spokoju Włochom, by zachęcić ich do posiadania dzieci. Nie chcę myśleć o zastąpieniu 10 milionów Włoch 10 milionami imigrantów”.

„Church Militant” przytacza komentarz Guyi Mariani, włoskiej projektantki mody z Mediolanu: „Jesteśmy chrześcijańskim – katolickim – krajem i mamy tak wiele pięknych kościołów, a pieniądze przeznaczone byłyby na finansowanie zarówno kościołów, jak ślubów”. Projektantka dodała też: „Kiedy bierze się ślub w kościele, nie sposób nie doświadczyć głębokiej duchowości związku. Doprowadzi to ludzi z powrotem do ich chrześcijańskich korzeni. I wzmocni małżeństwo, co jest bardzo, bardzo dobrą rzeczą”.

Abp Paglia w krytyce projektu dofinansowania ślubów kościelnych idzie śladem lewicy uważającej, że subsydia powinny też dotyczyć tzw. ślubów cywilnych. Arcybiskup sądzi, że wsparcie należy się „wszystkim obywatelom, nie tylko niektórym, niezależnie od tego, czy wierzą lub nie”. Choć wsparcie rodziny uznał za „wspaniały wybór”, to jednocześnie pyta, co ze „ślubami w synagodze, w meczecie lub gdzie indziej?” Jego zdaniem pomysł powinien być rozpatrywany „z punktu widzenia równości”.

Włoska historyczka i powieściopisarka Elisabetta Sala stwierdziła: „Paglia to jeden z tych, którzy daliby ubogim perfumy, które przeznaczone są dla naszego Pana. (...) Ponownie kreśli on dla nas wzór idealnego katolika, który nie powinien tak bardzo troszczyć się o kwiaty i przyjęcie, co o potrzebujących”. Sala zaznaczyła, że we Włoszech wesela są kosztowne, a finansowe wsparcie „w tych czasach nieuchronnie zbliżającego się ubóstwa” jest bardzo pożądane. „Ale zdaje się, że ktoś nie lubi celebracji i uczt, szczęścia i radości. Czego oczekiwaliśmy?”

Domenico Furiguele, jeden z 5. pomysłodawców projektu, zgodził się na uwzględnienie w nim ślubów cywilnych.