- Koniec piętnowania miłośników filmów XXX. Funkcjonująca od lat opinia, że oglądanie pornografii negatywnie odbija się na życiu seksualnym okazuje się kompletnie nieprawdziwa. - czytamy w artykule pt: "Porno pomaga w życiu małżeńskim" zamieszczonym w internetowym wydaniu tygodnika "Newsweek".

- Jest dokładnie odwrotnie - oglądanie porno zwiększa popęd seksualny i korzystnie wpływa na życie intymne osób je oglądających. Zbawiennej roli filmów dla dorosłych dowiedli właśnie naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy wyniki swojego badania opisali w prestiżowym magazynie „Journal of Sexual Medicine” - pisze gazeta Tomasza Lisa.

Mamy do czynienia z pewną manipulacją. Po pierwsze, określenie typu "prestiżowy" sugeruje czytelnikowi, że skoro coś jest godne szacunku, poważania, tym samym jest niepodważalne, autorytatywne, niepodlegające dyskusji. Przymiotnik "zbawienne" w przypadku filmów pornograficznych chce podkreślić fakt, że takie nagrania są lekarstwem dla małżonków, którzy przestali współżyć, lub robią to sporadycznie. Oba określenia użyte w tym kontekście są oczywiście nieprawdziwe, a przyczyna zaniku współżycia małżeńskiego leży zupełnie gdzie indziej.

Zarówno socjologowie, psychologowie kliniczni, jak i biologowie zaczęli wyjaśniać niektóre społeczne i psychologiczne skutki korzystania  z pornografii. Z kolei neurologowie odkrywają i opisują biologiczne mechanizmy, przez które pornografia wywiera swój potężny negatywny wpływ. Jeżeli ktoś próbuje to bagatelizować, ośmielając się mówić, że pornografia leczy problemy małżeńskie, ten jest albo głupcem, nieszczęśliwym człowiekiem, albo ma jakieś korzyści z olbrzymiego przemysłu pornograficznego.  Na pewno nie leży mu na sercu dobro człowieka i rodziny, ani tak piękne wartości jak wierność, miłość, czystość małżeńska, czy oddanie drugiej osobie.

Dr Patrick F. Fagan, we współpracy z Instytutem Badań nad Małżeństwem i Religią w ramach projektu Family Research Council wydał opracowanie pt.: „Wpływ pornografii na jednostkę, małżeństwo, rodzinę i społeczeństwo”, z którego wynika, że pornografia „niszczy małżeństwo i rodzinę i ogólnie przyczynia się do zła”.

Wpływ na umysł: pornografia silnie wypacza postawy i podejście do współżycia płciowego. Mężczyzna, który nałogowo ogląda pornografię, wykazuje wyższą tolerancję dla nienormalnych zachowań seksualnych, agresji na tle seksualnym, rozwią­złość, a nawet gwałtu. W dodatku zaczyna postrzegać kobietę – a nawet dzieci – jako „obiekty seksualne”, towary lub instrumenty służące dla zaspokajania przyjemności, nie jako osoby z własną, wrodzoną godnością.

Wpływ na ciało: pornografia jest bardzo uzależniająca. Uzależniający aspekt pornografii ma biologiczne podłoże, bo uwalniany hormon dopamina działa jako jeden z mechanizmów formujących ścieżkę transmisji do ośrodków w mózgu, odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności. Ponadto wzmożona rozwiązłość i permisywizm seksualny, spowodowany przez pornografię, zwiększa ryzyko zarażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową lub doprowadzenia do ciąży pozamałżeńskiej.

Wpływ na emocje: pornografia oddziałuje na życie emocjonalne ludzi. Żonaci mężczyźni dotknięci pornografią czują się mniej usatysfakcjonowani swoimi małżeńskimi relacjami płciowymi i mniej emocjonalnie związani ze swoimi żonami. Żony 5 mężczyzn uzależnionych od pornografii mówią o o odczuciu zdrady, braku zaufania i gniewu. Korzystanie z pornografii może prowadzić do niewierności, a nawet rozwodu. Osoby w wieku dojrzewania, które oglądają pornografię odczuwają wstyd, mają obniżone poczucie pewności siebie.” – czytamy.

Prócz świadectw wielu osób zniewolonych pornografią (dostępnych w internecie), warto posłuchać Gail Dines, feministkę, profesor socjologii na Wheelock College w Bostonie, autorkę wstrząsającej książki „Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność”. 

- Internet spowodował, że pornografia stała się opłacalna, przystępna i anonimowa. Strony porno odznaczają się miesięczną liczbą odwiedzin, która jest większa od liczby odwiedzających portale Netflix, Amazon, Twitter razem wziętych! – mówi Dines na jednym ze swoich wykładów.

- Według badań (przeanalizowano 304 sceny) prawie 90% z najczęściej oglądanych scen porno zawiera co najmniej jedno fizyczne lub werbalne nadużycie w stosunku do kobiety – dodaje.

Z kolei Gary Wilson psycholog i naukowiec przeprowadził dość szokujący eksperyment na temat szkodliwości pornografii. Na nagraniu udostępnionym w serwisie YouTube możemy posłuchać  jakie zmiany w mózgu powoduje oglądanie filmów porno. 

Czy wobec tego oglądanie porno może być „zbawienne”, jak chce „Newsweek” i „korzystnie wpływać na życie intymne osób je oglądających?” Odpowiedź jest oczywista: Absolutnie nie. Jeżeli ktokolwiek odnosi korzyści, to na pewno nie małżonkowie. Przemysł pornograficzny, właściciele stron porno, przemysł farmaceutyczny (produkujący wszelkiego rodzaju środki na „potencję”) i tzw. „lekarze” i „specjaliści” powiązani z owym przemysłem - to im zależy, żebyś się uzależnił.

Tak dzieje się wtedy, kiedy bogiem staje się forsa. Człowiek może być w pełni szczęśliwy tylko wtedy, kiedy kocha i jest kochany. Pornografia sprawia, że przestajemy być ludźmi. Nie wierzmy kłamcom!

WYKŁAD GAIL DINES: www.fronda.pl

Karolina Zaremba