W najnowszym numerze zamieszczono nekrolog rosyjskiego dysydenta, a także cytat jego wypowiedzi czy list z więzienia. Cały nakład w Moskwie zniknął niemal wszędzie – informowała dziennikarka tygodnika Jelena Milczanowska.

Informowała, że oznacza to dla gazety straty w wysokości około 300 tysięcy rubli. Dodała, że w ciągu ostatnich dwóch lat tygodnik stracił wiele źródeł dochodu i praktycznie nie ma żadnych reklam. Wczoraj zablokowano też piątą kolei stronę internetową, na której znalazły się materiały o Nawalnym z gazety. Za sprzedaż gazety miała grozić kara w wysokości 60 tys. rubli.