Wczoraj wieczorem szef rządu opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym grzmiał na temat zbyt powolnych działań związanych z „rozliczaniem” rządów Zjednoczonej Prawicy. Dziś natomiast szef służb Tomasz Siemoniak mówił o konieczności zweryfikowania przez służby popieranego przez PiS kandydata na prezydenta dra Karola Nawrockiego. Tymczasem funkcjonariusze CBA wkroczyli dziś do obiektów prowadzonej przez o. Tadeusza Rydzyka CSsR Fundacji Lux Veritatis. Służby zatrzymały dziś też Olgierda L., z którym na początku tygodnia „Gazeta Wyborcza” próbowała połączyć dra Nawrockiego.
Swoją narrację premier Tusk kontynuował w czasie wspólnej konferencji prasowej z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego.
- „Poprosiłem panią przewodniczącą o zgodę, żeby jeszcze minutę opowiedzieć o sprawach naszych domowych, bo nie przewidzieliśmy pytań, ale sądzę, że państwo jesteście zainteresowani moim krótkim komentarzem na temat wydarzeń w naszym kraju”
- rozpoczął szef rządu.
- „Jestem pod wrażeniem tej debaty na temat tempa rozliczeń z korupcją, zwykłymi przestępstwami, nadużywaniem władzy. Dałem też temu wyraz, nie jestem do końca zadowolony z tempa i intensywności działań. Nie chodzi mi o partie koalicyjne, wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. Ja oczekuję przede wszystkim od moich urzędników, służb, aby działały tutaj z większą determinacją, z większą energią. To dotyczy całego państwa, ale także politycznych liderów”
- dodał.
Przewodniczący PO zapewnił, że „nie odpuści na pewno tej kwestii”.
- „Jednym z tego typu działań jest dzisiejsza akcja na wniosek prokuratury regionalnej w miejscach, gdzie interesy prowadzi Tadeusz Rydzyk. Tak jak powiedzieliśmy, nie może być świętych krów. Wszędzie tam, gdzie istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa, nadużycia, wykorzystania finansów publicznych, tam będziemy działali. Szybciej, wolniej, mocniej, mniej sprawnie, ale będziemy działali, a ja będę pilnował, żeby nikt nie kapitulował”
- oświadczył.
- „To samo dotyczy takich spraw, które są, niestety, bardzo rozwojowe, jak dzisiejsze aresztowanie Olgierda L. Ma to związek z taką twardą przestępczością. Spodziewamy się także, niestety, dość niepokojącego kontekstu międzynarodowego, jeśli chodzi o tę sprawę. Prowadzi ją prokuratura od bardzo długiego czasu, wyspecjalizowana w kwestiach twardej przestępczości gospodarczej i szpiegostwa. Sprawa jest w naprawdę dobrych rękach. Chcę wszystkich państwa uspokoić”
- dodał.
Na koniec stwierdził, że politycy PiS-u „mają się czego bać”.
- „Ci politycy PiS-u, którzy sprawiają dzisiaj wrażenie agresywnych i takich ofensywnych, oni są tylko ilustracją znanej zasady: agresja jest wyrazem słabości i lęku. Będziemy działać w taki sposób, który pokaże, że rzeczywiście mają się czegoś bać”
- powiedział.