Niemiecka socjolog Gabriele Kuby dokument episkopatu, który nosi tytuł „Stworzeni, odkupieni i kochani. Widoczność i uznanie różnorodności tożsamości seksualnych w szkole”, uznała za przejaw długotrwałej rebelii niemieckiej hierarchii przeciwko kościelnej nauce o moralności seksualnej. Kuby, której publikacje również ukazały się po polsku, bardzo krytycznie oceniła wytyczne niemieckich hierarchów w niedawnym wywiadzie z dr. Thomasem Wardem, przewodniczącym Akademii Jana Pawła II dla Życia i Rodziny.
Jedynie trzech niemieckich biskupów publicznie sprzeciwiło się publikacji dokumentu: Stefan Oster z Pasawy, Rudolf Voderholzer z Ratyzbony oraz kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii. Jak zauważyła Kuby: „Biskupi ślubowali w czasie swoich święceń bronić wiary, budować Kościół, naśladować Piotra i prowadzić dusze do zbawienia. Zamiast tego rujnują Kościół i zmuszają szkoły katolickie do przyjęcia agendy LGBT i ideologii gender”.
Zdaniem niemieckiej socjolog jest to kolejny przejaw niemieckiej Drogi synodalnej z lat 2019-2023, która jest próbą narzucenia rewolucyjnych zmian w nauczaniu Kościoła o seksualności. Uważa ona, że niemieccy hierarchowie działają jako agenci „neopogaństwa” i wymieniła cztery punkty, których wprowadzenia domagają się dokumenty Drogi synodalnej: 1) ponowne ocenienie homoseksualizmu jako wrodzonego i moralnie neutralnego; 2) uznanie wszelkich konsensualnych związków seksualnych za prawowite, jeśli określa się je „miłością”; 3) wprowadzenie oficjalnych uroczystości błogosławienia dla par jednopłciowych; 4) znormalizowanie „różnorodności genderowej”, łącznie ze święceniami kapłańskimi dla tzw. „osób transpłciowych”.
Kuby uznała twierdzenie o wrodzoności homoseksualizmu za wątłe pod względem naukowym, a tzw. „tranzycje” nieletnich za przestępstwo, które osądzi historia. Katoliccy terapeuci powinni pomóc dorastającym w powrocie do zdrowego rozumienia własnej seksualności, a nie utwierdzać ich w konfuzji płciowej, która często sama się rozwiązuje w krótkim czasie.
Kuby, autorka książki Nadużycia seksualne w Kościele, podważyła też argumentację Drogi synodalnej, że przyczyną nadużyć seksualnych jest samo nauczanie Kościoła katolickiego: „80 procent nadużyć duchownych to homoseksualne molestowanie chłopców w okresie po dojrzewaniu. Gdybyśmy zachowali nauczanie Kościoła (...) nie mielibyśmy ani problemu homoseksualizmu, ani problemu nadużyć”.
Niemiecka socjolog zwróciła uwagę na to, że głównymi ofiarami rewolucji seksualnej według badań są dzieci. Zarówno rozbicie rodzin, wczesna seksualizacja, jak i zjawisko transpłciowości przyczyniają się do rosnących wskaźników depresji, uzależnień i samobójstw wśród nieletnich. „Kościół powinien chronić rodziny”. A tymczasem „zamiast tego porzuca je” – twierdzi Kuby.
Przy okazji zauważyła, że niemiecki rząd robi wyjątek dla muzułmanów w narzucaniu agendy transgenderowej, czyli obawia się buntu z ich strony, bo mahometanie walczą o zachowanie prawa naturalnego w tej dziedzinie. A „w co wierzą biskupi? Czy stracili wiarę?” – pyta Kuby.
Socjolog zarzuciła papieżowi Franciszkowi brak działania, gdyż nie powiedział „nigdy ani jednego słowa”, gdy biskupi niemieccy niszczyli moralność seksualną, choć przeciwstawiał się osłabianiu władzy papieskiej. Jednak wyraziła nadzieję, że Leon XIV w końcu zmierzy się z tym kryzysem.
Mimo wszystko, „choć wszędzie wokół nas dzieje się wielka apostazja”, Kuby podkreśliła, że „źródłem nadziei jest żywy Chrystus. Jeśli pozostaniemy w łączności z Nim poprzez modlitwę, sakramenty i Pismo św., będziemy mogli stanowić pozbawioną niepokoju obecność w tych niespokojnych czasach – i światło w ciemności”. Zachęciła też ojców do tego, by chronili swoje dzieci i nie szli na kompromisy. Podkreśliła, że to zamieszanie było przepowiadane przez samego Chrystusa, ale jednocześnie widać wzrost ruchów odnowy, wiernych księży, nowych uczniów Chrystusa, a to wszystko może doprowadzić do „nieoczekiwanych rzeczy”.
jjf/LifeSiteNews.com
