Podsumowując dziś w Mińsku Mazowieckim sto pierwszych dni swojej prezydentury, Karol Nawrocki odniósł się do decyzji sprzed kilku dni, kiedy odmówił nominacji 46 sędziów, podważających status sędziów powołanych po 2018 roku. Oświadczył wówczas, że dopóki jest prezydentem, żaden sędzia kwestionujący status powołanych przez prezydenta innych sędziów nie może liczyć na awans.

- „Obowiązkiem prezydenta, który jest strażnikiem konstytucji, jest także domaganie się tego, aby sędziowie wydawali wyroki w imieniu Rzeczpospolitej, realizowali porządek konstytucyjno-prawny RP i aby każdy, kto został nominowany przez prezydenta czuł się takim samym sędzią, a nie neo i paleosędzią. Dlatego odmówiłem nominacji 46 sędziom”

- mówił dziś prezydent.

- „Sąd to nie jest sala sejmowa, a Polska to jest wielka sprawa, wielka rzecz. Rządy upadają, powstają. Prezydenci przemijają, a (...) polski porządek konstytucyjno-prawny trwać musi. I od tego był prezydent przez te 100 dni i od tego będzie w kolejnych latach, aby porządek konstytucyjno-prawny trwał”

- dodał.