W poniedziałek doszło do przynajmniej dwóch eksplozji w gazociągach Nord Stream, w wyniku których zostały one bardzo poważnie uszkodzone. Zachodni eksperci wskazują, że atak przeprowadziły rosyjskie służby, a jego celem jest pogłębienie kryzysu energetycznego w Europie. Kreml naturalnie się do tego nie przyznaje i oskarża o sabotaż państwa zachodnie.

W związku z atakiem na gazociągi, na wniosek Federacji Rosyjskiej jutro zbierze się Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. W czasie posiedzenia rosyjscy przedstawiciele najpewniej oficjalnie oskarżą Stany Zjednoczone o atak na rosyjską infrastrukturę. Być może zrobi to jutro również sam Władimir Putin, który ma wygłosić przemówienie na Kremlu.

Koronny argument w usta Moskwy włożył europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski. Polityk opublikował zdjęcie z miejsca wycieku gazu, podpisując je: „Thank you, USA”.

- „Dziękujemy ci Radku Sikorski! Jasno napisałeś, kto stoi za terrorystycznym uderzeniem w cywilną infrastrukturę”

- zareagował na ten wpis pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Poljański.

Czy jutro Radosławowi Sikorskiemu osobiście podziękuje również Władimir Putin? Zastanawia się nad tym na łamach portalu wPolityce.pl prof. Andrzej Nowak. Historyk zauważa, że Putin może ogłosić, iż „trzeba ochronić biednych ludzi w Doniecku, Zaporożu, Chersoniu przed terrorystami amerykańskimi, o których pisze minister Sikorski”.

- „Trzeba ochronić tak właśnie, jak w 1939 roku Stalin zaopiekował się proszącą go o to w podobnych referendach na zachodniej Ukrainie i zachodniej Białorusi miejscową ludność. Przyłączyć, przesiedlić, niepokornych eksterminować. Wtedy uzasadnieniem tego działania zajmowali się w podbitej Polsce propagandyści z kręgu Zofii Dzierżyńskiej (wdowy po Feliksie), Jerzego Putramenta i Wandy Wasilewskiej, wyrodnej córki pierwszego ministra spraw zagranicznych II RP, Leona. Teraz pomaga sam minister spraw zagranicznych – Radosław. Nie od dziś pomaga”

- pisze autor.

Prof. Nowak w swoim artykule przypomina prorosyjskie działania byłego ministra spraw zagranicznych i jego wypowiedzi podważające słuszność utrzymywania silnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi.

- „Minister Sikorski chyba nie jest aż tak niemądry. Wydaje się nawet dosyć konsekwentny. Zasługuje na pochwały Kremla od dawna. I nareszcie, całkiem otwarcie, je otrzymuje. Order Drużby (czyli Przyjaźni), otrzymał niedawno z rąk prezydenta Putina minister spraw zagranicznych Węgier, Peter Szijarto. Najwyższy czas docenić Radosława Sikorskiego”

- podsumowuje.