W internecie w ostatnim czasie pojawiło się nagranie. Zmobilizowani Rosjanie są na nim instruowani, aby na front zabierać „tampony, podpaski i swoje samochodowe apteczki medyczne. Teraz w sieci pojawił się film, na którym krewni zmobilizowanych żołnierzy przerzucają im przez płot jedzenie” – podaje portal TVP Info.

Nagranie, o którym mowa, prezentuje sytuację, do której doszło w Nowosybirsku. Krewni zmobilizowanych przekazywali im przez płot jedzenie, gdy przełożeni nie obserwowali.

Hej, niech ktoś im powie, że jedzenie w ukraińskiej niewoli jest lepsze niż w rosyjskiej armii” – piszą Ukraińcy.

Z kolei inny zmobilizowany Rosjanin z Ałtaju nagrał, jak rosyjska podoficer tłumaczyła, że rekruci muszą sobie sami skompletować wyposażenie. Ponadto z nagrania opublikowanego przez Biełsat TV wynika, że „zmobilizowani mężczyźni byli informowani, że armia nie zapewni im śpiworów ani karimat do spania”

Kolejną bolączką rosyjskiego wojska jest alkohol. To przez pijaństwo – jak uważa wielu ekspertów - „druga armia świata" ostatecznie przegrywa.

Propagandzie rosyjskiej przez lata, co podkreśla wielu ekspertów, udało się wykreować wizerunek silnej armii. Obraz ten obalają efekty działań na froncie na Ukrainie.

- Mimo miliardów dolarów ze sprzedaży surowców, w rzeczywistości Kreml nie może się pochwalić sprawnie działającymi siłami militarnymi – czytamy.