Ostatnie sondaże są zgodne szczególnie w jednej kwestii – Nowoczesna cieszy się wyjątkowo małą popularnością wśród Polaków. Jaki wobec tego plan ma jej szefowa Katarzyna Lubnauer? Współpracę z Platformą Obywatelską.

„Mieliśmy w sondażach dołek, który wynikał z odejścia trójki posłów. Jednak w ostatnich sondażach mamy nieznaczny wzrost, mam nadzieję, że zapowiadający koniec kryzysu”

- stwierdza Lubnauer w rozmowie z „Super Expressem”.

Odnosi się też do tych sondaży, w których PO i Nowoczesna liczone są w wypadku startu z jednej listy. Wskazuje, że wspólna lista opozycji ma większe poparcie niż suma głosów oddanych na Po i Nowoczesną w przypadku startu z osobnych list.

Ma wobec tego nadzieje, że wyniki wyborów samorządowych, do których PO i Nowoczesna startują razem, będą na tyle dobre, że wyborcy również w przypadku wyborów parlamentarnych będą chcieli zagłosować na tego typu twór:

„Na pewno przed wyborami parlamentarnymi poważnie rozważamy to, czy budować szeroką koalicję opozycyjną wobec PiS w oparciu o tworzoną przez PO i Nowoczesną Koalicję Obywatelską”.

Najzabawniejsze jest to, że tej samej rozmowie stwierdza, że Nowoczesna gwarantuje, że „nie wrócą pewne zaniechania z czasów rządów PO-PSL”.

Jednocześnie szefowa Nowoczesnej nie obawia się, że PO jej partię „pożre”. Uważa, że jej ugrupowanie ma „swoje wartości, swój program, który jest atrakcyjny dla pewnej części społeczeństwa”.

Wszystko wskazuje na to, że Katarzyna Lubnauer przygotowuje wyborców Nowoczesnej do tego, o czym wielu wspominało już wielokrotnie – Nowoczesna najpewniej stanie się po prostu częścią PO. Jedno jest pewne –takie wypowiedzi Lubnauer powinny dać do myślenia wyborcom, którzy mieli zamiar oddać w przyszłych wyborach głos na partię rządzoną pierwotnie przez Ryszarda Petru. Miejmy nadzieję, że nie pozwolą na kolejny eksperyment na Polsce, w którym PSL wymieniony zostanie na Nowoczesną.

dam/se.pl.Fronda.pl