Organizacja Abortion-Free New Mexico ujawniła niedawno film, w którym przyszła matka imieniem Felicia, będąca już w terminie porodu, pozoruje chęć usunięcia 37-tygodniowej ciąży z wielokrotnie zdiagnozowanym zespołem Edwardsa. 

Jak się okazało, dziecko można zabić nawet na 2 dni przed porodem, za 17 tysięcy dolarów. Tyle właśnie zaoferowali kobiecie pracownicy placówki Southwestern Women’s Options. 

Jak wyglądałby taki zabieg? Pracownicy kliniki rozpoczęliby od podania dziecku trucizny, powodującej atak serca. Dziecko umierałoby przez 4-6 godzin. Kobieta miałaby natomiast odwiedzać placówkę przez 4 dni, codziennie, na zabieg rozszerzenia szyjki macicy (z martwym dzieckiem w łonie!). Jest to niezwykle niebezpieczne dla kobiet, ponieważ może wywołać zakażenie, jednak tego już Felicii nie powiiedziano. Tymczasem, według organizacji Abortion-Free New Mexico właśnie taka była przyczyna śmierci innej kobiety, która wcześniej skorzystała z tego rodzaju "usługi" w Southwestern Women’s Options

Felicia nie skorzystała z oferty i dwa dni później urodziła zupełnie zdrowego syna. „Według znanych opublikowanych badań 60% testów prenatalnych pokazuje fałszywy pozytywny wynik w przypadku dzieci bez żadnych wad genetycznych” –skomentowała pracownica Abortion-Free New Mexico.

Okazuje się, że koncerny aborcyjne dla zysku mogą nie tylko zabić dziecko gotowe już do porodu, ale również narazić życie matki. To kolejny tego rodzaju rażący przykład... 

Oto cywilizacja śmierci!

ajk/Fronda.pl