Przepowiadanie nie jest tożsame ze spieraniem się. Można wygrać spór i stracić duszę. Kapłan musi zachować cierpliwość wobec ludzi zakłamanych. Gdybyśmy wierzyli w kłamstwa o Kościele, w które wierzą oni, nienawidzilibyśmy go tysiąc razy bardziej niż oni go nienawidzą.

Kapłan musi próbować odkryć, czy obiekcje danej osoby wobec wiary mają w istocie podłoże intelektualne, czy są raczej natury moralnej, czyli zakorzenione w pewnym niewłaściwym zachowaniu. Tak zwane powody są czasem racjonalizacją stylu czyjegoś życia. Ważne jest, żeby dowiedzieć się nie tylko tego, co ludzie mówią o Chrystusie i Jego Kościele, ale dlaczego to mówią. Taką metodą posłużył się nasz Pan w rozmowie z kobietą przy studni. Przedstawiła problem teologiczny, podczas gdy jej prawdziwy problem był natury moralnej – chodziło o jej pięciu mężów. Jednakże Chrystus nie odrzucił jej, mimo iż dostrzegł jej podstęp. Ukazał jej, na czym polegał jej problem i została nawrócona.

Najlepsze podejście kapłana wobec poszukujących dusz nie polega na udowadnianiu, że się mylą lub na dowodzeniu, że on sam ma rację; polega po prostu na oferowaniu chleba łaknącym i napoju pragnącym. Nasza wiara jest zaspokojeniem pragnienia duszy, a nie dydaktyczną prezentacją jakiegoś sylogizmu. Kapłan musi starannie przygotowywać się do każdej rozmowy z kandydatem do nawrócenia. Zanim zacznie go nauczać, powinien spędzić godzinę na rozmyślaniu o analogiach, przykładach i odpowiedziach na możliwe zarzuty.

Aby ratować dusze, musimy być święci. Pan nie używa brudnych narzędzi. Jakże mamy iść do grzeszników, jeśli mówią: „Lekarzu, ulecz samego siebie” (Łk 4, 23)? Jakże też mamy wzywać niepraktykujących katolików, by znów zaczęli okazywać należne Kościołowi posłuszeństwo, jeśli są oni w stanie poddawać w wątpliwość nasz własny styl życia i nasze czyny?

Nie posłałem tych proroków, lecz oni biegają; nie mówiłem do nich, lecz oni prorokują. Gdyby stali w mojej radzie, głosiliby moje słowa mojemu narodowi i nawróciliby ich ze złej drogi oraz z przewrotnego postępowania.

(Jr 23, 21-22)

Katechezy dla katechumenów powinny być tak przygotowane, by dowodziły, że kochamy to, w co wierzymy. Jeśli okazujemy niewiele entuzjazmu dla doniosłej prawdy, której nauczamy, w jaki sposób dusze mają się nauczyć kochać tę prawdę?

Arcybiskup Fulton J. Sheen

Źródło: „Kapłan nie należy do siebie„, 2018 r., str. 162-164.