TVN24 wyemitował materiał, zarzucający abp. Sławojowi Leszkowi Głódziowi skandaliczne zachowanie, które nie przystoi biskupowi. Jak wynika z reportażu "Czarno na białym" hierarcha miał publicznie poniżać, ubliżać i psychicznie znęcać się nad osobami ze swojego otoczenia.

Dziennikarze TVN24 dotarli do listów księży zaadresowanych do watykańskiego nuncjusza w Polsce, w których opisywali sytuację współpracy z abp. Głódziem. W programie pokazano m.in. część listu autorstwa ks. Piotra, byłego podwładnego arcybiskupa.

- Pomijając cały szereg sytuacji, wymienię znamienną. Kilka godzin po śniadaniu, podczas wprowadzania relikwii św. Jana Pawła II do parafii w Kiezmarku - uroczystości podniosłej (w obecności arcybiskupa Lwowa) - Arcybiskup podszedł do mnie w zakrystii i nie wiadomo dlaczego, skomentował poranny "incydent" ze źle (jego zdaniem) przyrządzonym jajkiem: "Nie potrafią jajka ugotować…" - i tu określenie: "cio…y pie…ne!". Zorientowałem się po kilku dniach, że posługa kapelana nie ma sensu. Poza tym po raz pierwszy usłyszałem, że mam złożyć przysięgę, że wszystko, co widzę i słyszę wewnątrz rezydencji - nigdy nie wyniosę na zewnątrz. - czytamy

W programie mogliśmy poznać również inny przykład:

- Któregoś dnia (który określam jako przełomowy), po kilkugodzinnych zakupach w celu zaopatrzenia rezydencji - na pytanie "gdzie byłeś?", odpowiedziałem – "robiłem zaopatrzenie rezydencji w kilku marketach". Arcybiskup zareagował krzykiem: "Nie pie…l! Rozjeżdżasz się gdzieś po diecezji, masz za dużo czasu". Od tego wydarzenia Ks. Arcybiskup przestał się hamować i wielokrotnie moje odpowiedzi na pytania ucinał: "Nie pie…l" (tak też zwraca się do dziś - ostatnio do jednego z proboszczów podczas wizytacji).- czytamy

Według dziennikarzy "Czarno na białym" świadkami wulgarnego zachowania arcybiskupa Głódzia mieli być także wpływowi politycy, którzy gościli w jego rezydencji.

Ksiądz Piotr zrezygnował po sześciu tygodniach ze względu na stan zdrowia.

Wszyscy księża, z którymi się spotkali reporterzy, opisywali podobny mechanizm psychicznej przemocy.

- Przemoc, niszczenie, destrukcja. Przemoc, która sprawia, że człowiek, który spotyka się z arcybiskupem, cieszy się, że nie on został ochrzaniony, zniszczony, ośmieszony, tylko jego sąsiad. To jest jedno z moich trudniejszych doświadczeń - powiedział anonimowo proboszcz jednej z gdańskich parafii

- Ostatnio uświadomiłem sobie, że mamy w diecezji problem mobbingu, że jeżeli nuncjusz tego nie rozwiąże, to ja będę musiał osobiście podjąć kroki prawne. On potrafi publicznie po prostu księża zelżyć. Każdy jest człowiekiem. Nie są to ludzie z marmuru. Księża są zwykłymi ludźmi. Nikt nie chce bym publicznie upokarzany -  stwierdził były pracownik kurii. 

bz/tvn24.pl