Zdaniem arcybiskupa warszawsko-praskiego, zamachy na Paryż nie były atakiem na chrześcijaństwo. - [U dżihadystów] pojawia się przekonanie, że Europejczycy są przeciwnikami Pana Boga, a niewiernych trzeba unicestwić; chrześcijanie są w tle – tłumaczy abp Hoser.

Biskup warszawsko-praski uważa, że zagrożeniem dla Europejczyków może być masowy napływ ludzi z terenów podległych Państwu Islamskiemu.

- Większość uchodźców to ludzie pokojowi, którzy szukają lepszego życia, ale wśród nich, bez wątpienia, znajdują się też terroryści – powiedział abp Hoser. Jak dodał, zamachowcy atakują nie tyle chrześcijaństwo, co ateizm.

- Dla ekstremistów Państwa Islamskiego Zachód postrzegany jest jako religijnie nihilistyczny, czy nawet ateistyczny, bezbożny. Stąd pojawia się przekonanie, że Europejczycy są przeciwnikami Pana Boga, a niewiernych trzeba unicestwić; chrześcijanie są w tle – tłumaczył hierarcha.

Arcybiskup przypomniał, że muzułmanie z Francji czują się tam obco.

- Francuzi mimo haseł, które głoszą, maja też mentalność feudalną, przez którą muzułmanie nie mieli zbyt wielkich szans na integrację. Środowisko francuskie jest hermetyczne, nawet dla Europejczyków, a co dopiero dla ludzi z innej kultury – powiedział hierarcha, który przez lata pracował we Francji. Jego zdaniem zamachy powinny skłonić Francuzów do przemyślenia podejścia do przybyszów zza granicy, ale i do refleksji religijnej.

KJ/media