- Polsce narzucany jest proces, który można już chyba nazwać zapateryzacją kraju. Być może doświadczymy niedługo tego wszystkiego, co zrobił Zapatero w Hiszpanii, korzystając z przewagi aparatu władzy ustawodawczej i wykonawczej – powiedział abp Henryk Hoser w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”, zwracając uwagę, że Zapatero wprowadził szereg ustaw, które godzą w ludzkie życie.

Biskup diecezji warszawsko-praskiej wspomniał w rozmowie o takich wydarzeniach z ostatniego czasu, jak przegłosowanie w Sejmie Konwencji przemocowej czy wprowadzenie pigułki wczesnoporonnej bez recepty. Jego zdaniem, może to być część globalnego procesu, który powoli rozszerza się na kolejne kraje. - Być może realizujemy właśnie gender mainstreaming – strategię polityczną, która w teorii ma wyrównywać szanse kobiet i mężczyzn, a w praktyce niszczy kobiety, mężczyzn, rodziny – powiedział. - Moim zdaniem Polska zaczyna kroczyć tą samą drogą. Być może zresztą dla konkretnych, unijnych zysków -dodał.

Zaapelował przy tym, byśmy walczyli o dobre prawo, które wychowuje, edukuje i kształtuje społeczeństwo.

W opinii abp. Hosera Kościół hierarchiczny powinien bardziej mobilizować ludzi do działania. - Mam wrażenie, że od pewnego czasu traktujemy społeczeństwo zbyt biernie, więc i konkretni ludzie sami się tak traktują. Są jak plastelina. Być może więc rolą Kościoła na następne lata jest budzenie podmiotowości społecznej, potrząsanie sumieniami i ospałymi umysłami – powiedział.

- Śpimy tak, jak i sto lat temu. Chochoły drzemały wtedy, drzemią i teraz. Letarg społeczeństwa trwa… niestety jednak, czasy się zmieniły i obecny letarg jest bardziej niebezpieczny. Obecnie neguje się naturę, co jest dla przyszłości społeczeństwa niemal zabójcze. Potrzeba wstrząsu, by się w końcu przebudzić – stwierdził, nawiązując do „Wesela” Wyspiańskiego.

Duszpasterz przekonuje,, że potrzeba nam „nowoczesnego duszpasterstwa rodzin” opartego na nauczaniu Jana Pawła II. Konieczne jest całościowe spojrzenie na człowieka i „prawidłowe, równoległe kształtowanie somatyki (cielesności) i duchowości małżeńskiej”.

- Małżonkowie muszą wiedzieć, że konieczne jest jednoczesne dbanie o ciało i o duszę. Muszą też znać sposoby, by tę harmonię osiągać. Bez ewangelizacji intymności małżeńskiej nie jest możliwe rodzinne szczęście -  mówi abp. Hoser.

I dodaje: - Po co nam bzdurne i szkodliwe konwencje równościowe czy „antyprzemocowe”? Kościół wskazuje coś dużo lepszego i sensownego: małżeński altruizm i szacunek. Jeśli te wartości będą ważne dla małżonków, naturalnie ukształtują przyszłe społeczeństwo.

Sab/ Gość Niedzielny