- Świętość opiera się na miłości Boga i drugiego człowieka - podkreślił abp Henryk Hoser w czasie Mszy św. na Cmentarzu w Marysinie Wawerskim, której przewodniczył w Uroczystość Wszystkich Świętych.

Bp warszawsko-praski przypomniał, że świętość jest programem życia każdego chrześcijanina. - Całą wielkością człowieka jest to, że może się identyfikować ze swoim Ojcem, który jest w niebie. Upodabniać się do Niego w tej świętości, to zrywać radykalnie z tym, co jest związane z szatanem, z grzechem, z tym, co jest siłą niszczącą człowieka, jego życie i jego godność - zaznaczył abp Hoser.

Powołując się na przykłady świętych przekonywał, że nasze podobieństwo do Boga realizuje się w miłości do człowieka. - Można kochać innych w pełni, tylko wówczas, gdy w pełni kochamy Boga. To On udziela nam swojej mocy i zdolności poświęcenia się dla naszych bliźnich, podobnie jak On poświęcił swojego Syna za nas wszystkich - mówił.

Duszpasterz zachęcał wiernych, aby całą swoją nadzieję złożyli w Bogu. - Z Nim niczego nie musimy się obawiać, nawet tych, którzy zabijają ludzkie ciało. Duszy żaden człowieka uśmiercić nie jest w stanie, ponieważ jest ona nieśmiertelna. Dzięki niej nastąpi także zmartwychwstanie naszego ciała – przypomniał.

Podkreślił przy tym, jak ważny jest szacunek wobec ludzkiego ciała, które - jest świątynią Ducha Świętego. - Odrzucenie Boga w naszym życiu powoduje upodlenie, które można nazwać dehumanizacją. Postępująca poganizacja naszej kultury, cywilizacji i naszego społeczeństwa, doprowadza do rzeczy szokujących. W krajach Europy Zachodniej rodziny bardzo często nie odbierają już ciała swoich zmarłych ze szpitali. Są one więc kremowane i wyrzucane na śmietnik - powiedział abp Hoser.

Nawiązując do Kazania na Górze wskazał, że błogosławieństwa ewangeliczne były dla świętych programem życia. - Jezus uczył nas, że wszystko, co złe pochodzi z ludzkiego serca. Stąd tak ważna jest czystość intencji, zamiarów, myśli, słów i postępowania, która sprawia, że nie tylko nie boimy się Boga, ale do Niego lgniemy – mówił.

- Błogosławieni, którzy widząc potrzeby drugiego człowieka, nie przechodzą obojętnie, ale poświęcają swój czas i środki materiale. Jak ważna jest nasza obecność przy łóżku chorego, czy umierającego człowieka, nasza modlitwa, nasz dotyk dłoni, który wyrywa go z samotności i jest dla niego źródłem nadziei - podkreślił bp warszawsko-praski, zachęcając do postawy miłosierdzia na wzór Boga, który jest Miłosierny. Mimo, iż taka postawa powoduje często odrzucenie przez świat. - Nie łudźmy się. Jezusa prześladowali, więc i nas będą prześladować. Musimy zatem mieć nie tylko cywilną odwagę ale także być wierni Bogu i człowiekowi w różnych sytuacjach naszego życia - apelował hierarcha.

Ra