Portal Fronda.pl: Dlaczego arcybiskupstwo krakowskie jest tak ważne dla polskiego Kościoła?

Ks. prof. Marek Łuczak: Nie przesadzałbym może z tą „ważnością”. O ważności biskupstwa z pewnością decyduje jego tradycja albo specyfika. Specyfika zaś sprowadza się czasami do uwarunkowań społecznych. Jeśli mowa jest o biskupstwie, które np. realizuje swoją misję na terytorium bardzo uprzemysłowionym, mamy do czynienia z przemianami społecznymi, wtedy powiemy, że jest to ważne biskupstwo z powodów społecznych. Jeśli chodzi zaś o tzw. precedencję, czyli wiek, tradycję, to wiadomo, że Kraków jest kościołem bardzo starym. Poza tym jest to dawna stolica. Myślę, że ważność tego Kościoła sprowadza się m.in. do ogromnej ilości zakonów, które w Krakowie funkcjonują. Kolejną rzeczą, która składa się na doniosłość tego miejsca, jest aspekt związany z wyższymi uczelniami, tak licznie funkcjonującymi w tym mieście. Podobnie ma się rzecz z wieloma wydawnictwami. Uwzględniając te czynniki, rzeczywiście możemy powiedzieć, że Kraków jest ważnym środowiskiem. Nie można też pominąć udziału św. Jana Pawła II, kardynała Wojtyły, który w jakiś sposób naznaczył swoją świętością ten kościół. Jest to niewątpliwie element zobowiązujący dla nowego arcybiskupa.

Czy osoba arcybiskupa Jędraszewskiego jest dobrym wyborem? Media, szczególnie lewicowe, rozpisywały się na ten temat w najróżniejszy sposób, krytykując, że oto kościół toruński wkracza do Krakowa.

Jeśli chodzi o arcybiskupa Jędraszewskiego, docierały do mnie pewne strzępki informacji jeśli chodzi o media lewicujące, które były totalną kompromitacją. Dziwię się tak dużej trosce tych mediów. Z jednej strony przecież są one spoza paradygmatu kościelnego, a z drugiej zachowują się, jakby były najbardziej zatroskane o kształt Kościoła. Jeśli chodzi zaś o postać arcybiskupa Jędraszewskiego, to gdyby do wspólnego mianownika sprowadzić zarzuty mediów lewicowych, odnoszące się do jego osoby, byłyby to zarzuty dotyczące jego konserwatyzmu, rzekomego zamknięcia się na świat, słowem, jest to wedługg nich „arcybiskup pancerny”. Pamiętajmy jednak, że abp Marek Jędraszewski znany jest m.in. z organizowania w Łodzi dialogów w katedrze, regularnych spotkań z wiernymi, gdzie każdy mógł zadać pytanie. Kiedyś przyjrzałem się jednemu z nich.

Jak je ksiądz oceniał?

Padały tam pytania różne, również prowokacyjne, brak było jakiejkolwiek „reżyserki”. Spotkania te były oryginalnym pomysłem arcybiskupa Jędraszewskiego. Ten fenomen zadaje kłam zarzutom, jakoby był to człowiek zamknięty na dialog. Jest jeszcze kwestia przygotowania intelektualnego arcybiskupa Jędraszewskiego, jego fascynacja Levinasem, czy filozofią księdza Tischnera. To dobry prognostyk jeśli chodzi o dialog. Myślę, że to, o czym dyskutujemy, te refleksje, wynikają  z faktu, że środowiska lewicowe chciałyby narzucić model Kościoła, który jeśli w ogóle działa, to tylko na niwie charytatywnej. Kościół to natomiast także pasterze. Dlatego pozytywnie przyjmuję objęcie metropolii krakowskiej przez abp. Jędraszewskiego. Przyznam się, że boję się akademickich sztuczek, podziałów na kościół toruński czy łagiewnicki.

To znaczy?

Chciałbym, żeby było jasno powiedziane, że mamy do czynienia z kościołem Jezusa Chrystusa. Oczywiście, w zależności od tego, gdzie piastuje swoją funkcję dany arcybiskup, są pewne przesunięcia akcentów, ale czy nie są one naturalne? Czy rzeczywiście należy traktować to jako zarzut? Inaczej przecież Kościół wyglądał, gdy był pod wodzą kardynała Wyszyńskiego. Wróg był wtedy bardzo precyzyjnie umiejscowiony. Dziś natomiast mamy do czynienia z większym pluralizmem, wynikającym z tego, że nie jesteśmy na froncie, to nie jest wojna. Mieszkamy w wolnej Polsce, konfrontujemy się z różnymi trendami, dlatego są różne media, różne tradycje. Traktowałbym to w kategoriach pewnego ubogacenia, a nie zarzutu.  

Dziękujemy za rozmowę.