"Strażnikami pamięci" nazwał arcybiskup Marek Jędraszewski tych, którzy 10 kwietnia 2010 roku zginęli w drodze do Katynia, by uczcić pomordowanych tam polskich oficerów. W homilii wygłoszonej podczas odprawionej w łódzkiej katedrze mszy św., która poprzedziła odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, metropolita krakowski nawiązał do słów z pomnika na cmentarzu polskich żołnierzy na Monte Cassino.

Arcybiskup Marek Jędraszewski mówił, że 10 kwietnia 2010 delegacja udała się do Katynia, "by wrócić i powiedzieć Polsce, o tych którzy polegli wierni w jej służbie". Celem polskiej delegacji było oddanie hołdu pomordowanym, wyrażenie pamięci. A oto sami "naraz stali się kolejnym pokoleniem tych, o których my musimy dzisiaj z całą mocą, z całą pokorą i wzruszeniem mówić" - powiedział. Arcybiskup Marek Jędraszewski zaznaczył, że ci, którzy zginęli pod Smoleńskiem, polegli w służbie Polsce. Dodał, że "musimy o tym pamiętać i mówić".

Dziękując władzom Łodzi i wojewodzie łódzkiemu za zrozumienie i pomoc, były ordynariusz diecezji łódzkiej, a obecnie metropolita krakowski mówił, że monument jest "materialnym wyrazem pamięci, który jesteśmy winni ofiarom Katynia i tragedii smoleńskiej". Arcybiskup Jędraszewski był inicjatorem jego budowy.

Na monument składają się kamienne płyty wysokości trzech metrów, na których widnieją nazwiska ofiar katastrofy z 2010 roku. Sfinansowany ze środków łódzkiej kurii pomnik stanął na tyłach archikatedry w sąsiedztwie tablicy upamiętniającej ofiary Katynia. Jego autorami są łódzcy artyści-rzeźbiarze: Krystyna Fałdyga-Solska i Bogusław Solski.

W uroczystym odsłonięciu uczestniczył prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, wicepremier Piotr Gliński i minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

jsl/IAR