W środę 29 listopada metropolita krakowski odwiedził Zgromadzenie Sióstr Szarytek w 384. rocznicę jego powstania i przewodniczył jubileuszowej Eucharystii.

Abp. Marka Jędraszewskiego powitała siostra Anna Pietrasik, wizytatorka prowincji krakowskiej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo. - Przeżywany jubileusz jest dla nas czasem głębokiej odnowy duchowej i powrotu do korzeni naszego charyzmatu. Św. Wincenty przypomina nam, że miłość jest twórcza aż do nieskończoności. Wsłuchując się w nauczanie Ojca Świętego Franciszka pragniemy nieść współczesnemu światu i człowiekowi miłosierdzie, by być świadkami dobroci Boga - powiedziała Wizytatorka krakowskich Szarytek.

Do charyzmatu zgromadzenia odwołał się też w swojej homilii metropolita krakowski. Na początku jednak nawiązał do fragmentu Księgi Daniela, kiedy podczas uczty króla Baltazara świętokradzko użyto naczyń zrabowanych ze Świątyni Jerozolimskiej. Wtedy też na ścianie pałacu pojawiły się trudne do odczytania znaki: "Mene, tekel, ufarsin, peres", które przetłumaczył Daniel. Treść tych słów okazała się być zapowiedzią niedługiej śmierci króla Baltazara, lecz uczta trwała dalej. Tej samej nocy do pałacu niespodzianie wtargnęli Persowie, a król Baltazar zginął.

- Przesłanie tego czytania jest wyraźnie. Trzeba czuwać i brać na serio to, co mówi do człowieka Pan Bóg. Trzeba korzystać z tego czasu, jaki jest nam dany. Nie wiemy co by się stało, gdyby Baltazar przejął się do końca słowami, które odczytał prorok Daniel. Może Bóg, widząc jego skruchę i nawrócenie, odwróciłby nieszczęsny los, jaki go czekał - mówił arcybiskup.

Dodał, że konieczność czuwania jest również przesłaniem odczytanej Ewangelii, w której Jezus zapowiadał Apostołom, że zostaną dotknięci prześladowaniami i podkreślał, że ma to być dla nich okazja do świadczenia o Bogu. Metropolita krakowski odniósł słowa Pana Jezusa do prześladowań chrześcijan w Rzymie z połowy III wieku, kiedy uwięziono papieża Sykstusa razem z jego najbliższymi współpracownikami.

- Oszczędzono jedynie diakona Wawrzyńca, ale tylko po to, by on, odpowiedzialny za majątek Kościoła, wydał go poganom. I Wawrzyniec zdając sobie sprawę z tego, co go czeka, rozdał cały majątek ubogim. A kiedy pretor rzymski zażądał wydania skarbów, Wawrzyniec kazał wezwać biednych, których Kościół wspomagał i dał wtedy najwyższe świadectwo, mówiąc wobec niego i innych urzędników rzymskich: "To są skarby Kościoła" - nauczał abp Jędraszewski.

Następnie wskazał, że całe dzieje Kościoła są zmaganiem między ludźmi, którzy chcą za wszelką cenę się bawić, a tymi, którzy modląc się tworzą Kościół żywy, przekładający swoją wiarę na dzieła miłości względem ubogich.

- Tak było także w przypadku tworzenia się wielkiej, wspaniałej rodziny wincentyńskiej. Jej zasięg mówi o ogromnym zaangażowaniu się Kościoła w swoje „skarby", którymi są ludzie potrzebujący miłości i wsparcia - na różnych poziomach i w różnych wymiarach - powiedział.

Zwrócił również uwagę na historię zgromadzenia, które wywodzi się z Francji. Przypomniał, że w XVII i XVIII wieku była ona przeniknięta duchem wincentyńskim. - I naraz dochodzi do Rewolucji Francuskiej, która walczy z Bogiem i Kościołem, walczy z tą miłością wincentyńską, jakby nie potrafiła znieść miłości bezinteresownej, ofiarnej, cichej. Jakby w tym nowym porządku, który ogłaszano jako zwycięstwo człowieka, jego wolności i braterstwa, nie było już miejsca na miłość - powiedział.

Dodał, że wspomniana miłość jest niekiedy tłumiona i poddawana prześladowaniom. - Lecz jej płomyki ciągle pojawiają się w różnych miejscach tego świata, by ogrzać, by przyciągnąć, by obdarzyć swoim błogosławieństwem ciepła prawdziwie Bożego. Bo ta miłość jest z Boga i jest ona najpiękniejszym świadectwem o Bogu, który jest miłością - nauczał arcybiskup.

Zwracając się natomiast do sióstr Szarytek przypomniał, że swoimi jubileuszowymi obchodami wpisują się one w szczególne triduum. 27 listopada przypada mianowicie wspomnienie objawienia nowicjuszce Katarzynie Labouré w Paryżu cudownego medalika. - Jest to wspomnienie tego, że wasza działalność jest także głoszeniem światu piękna Matki Bożej, które swój szczyt objawiało w tajemnicy Niepokalanego Poczęcia. Miłość bowiem - ta Boża, ofiarna jest jakby istotowo zjednoczona z czystością. A jeśli czystość to Niepokalane Poczęcie Przenajświętszej Dziewicy - dodał metropolita.

Kolejny jubileusz obchodzony jest 28 listopada, kiedy przypada wspomnienie samej Katarzyny Labouré. 29 listopada to natomiast rocznica powstania Zgromadzenia Szarytek.

Abp Jędraszewski zwrócił się także do obecnych na Mszy św. podopiecznych sióstr. - Wielka radość, że jesteście dzisiaj z nami. To wielka tajemnica Kościoła, jego czuwania, jego zatroskania o to, aby płomień miłości był ciągle widoczny dla świata i go przyciągał - mówił.

Na koniec raz jeszcze odwołał się do słów proroka Daniela, które również dziś są aktualne. - Niewątpliwie do każdej i każdego z nas odnosi się to słowo "mene". To Bóg wie jak długo będzie trwał czas naszej pielgrzymki, ale wypełnienie słowa "tekel" zależy bardzo mocno od nas - od tego, jakimi okażemy się na wadze Bożej sprawiedliwości. Czy przeważy w nas dzieło miłości, które ma swój ciężar? Bo krzyż ma swój ciężar, a Chrystus chce od swoich uczniów, by brali swój krzyż i go nieśli, w tym także, by nieśli krzyż swojej miłości - zakończył.

Rodzina wincentyńska - oprócz zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia i Zgromadzenia Księży Misjonarzy - obejmuje również ponad 200 różnych gałęzi, do których należą świeccy i osoby konsekrowane. Łącznie gromadzi ona około 2 mln osób w 150 krajach świata. Na terenie Archidiecezji Krakowskiej mieszka obecnie 191 sióstr w 13 domach.

Paulina Smoroń | Archidiecezja Krakowska

dam

384. rocznica powstania  Zgromadzenia Sióstr Szarytek | Abp Marek Jędraszewski | 29.11.2017