"Jako biskup ks. Kazimierza Sowy wyrażam głębokie ubolewanie" - powiedział arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski. W ten sposób hierarcha odniósł się do ujawnionych niedawno nagrań z udziałem ks. Kazimierza Sowy.

"To dla Kościoła w Polsce bardzo obolały problem - i to od dłuższego już czasu. Rok temu upomniał go ks. kardynał Dziwisz" - przypomniał Jędraszewski.

"Forma i treść tego, co zostało utrwalone z jego rozmów w „Sowa i przyjaciele”, po prostu zawstydzają. Na pewno nie przejawiła się w tym z jego strony ani kapłańska miłość do Kościoła, ani też zatroskanie o to, by prawda Ewangelii mogła wybrzmieć w całym swym pięknie i w całej swej prawdzie. Było, niestety, wręcz przeciwnie. Jako biskup ks. Sowy wyrażam z tego powodu mojego głębokie ubolewanie" - dodał Jędraszewski w rozmowie z "Polską Agencją Prasową".

Trzeba się z tą oceną zgodzić - i to niezależnie od tego, po jakiej politycznej stronie stanął ks. Sowa. Zadaniem kapłanów jest głoszenie Ewangelii, a nie doradzanie politykom, jak zniszczyć przeciwników medialnych czy parlamentarnych. Z drugiej strony patrzenie na osobę ks. Sowy przez pryzmat samych tylko nagrań z wypowiedziami, jakie padły prywatnie, jest dość nieuczciwe. Ks. Sowa jednak i swoim publicznym życiem dał jednoznaczny wyraz tego, co dlań istotne - trwania w przyjaźni z konkretną stroną politycznego spektrum...

mod