Akty wandalizmu i zaślepienia nie służące dobru. Tak rzymskokatolicki metropolita Lwowa, arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, ocenia profanacje nagrobków i pomników, do których doszło w ostatnim czasie na Ukrainie.

Metropolita wydał oświadczenie w tej sprawie. Nad Dnieprem w ostatnich miesiącach dochodziło do niszczenia miejsc pamięci, poświęconych głównie Polakom.

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki wskazał na potrzebę modlitwy za tych, których nagrobki i pomniki zniszczono. Jak napisał, były to często osoby, które wniosły duży wkład w rozwój Kościoła i kultury. Jako przykład hierarcha wskazał zniszczony w zeszłym tygodniu pomnik lwowskich profesorów, zamordowanych w czasie wojny przez hitlerowców.
Metropolita lwowski podkreślił, że modlitwa może być jeszcze bardziej potrzebna sprawcom profanacji. "Prośmy Boga, żeby Jego łaska dotarła do złoczyńców, aby się oni ocknęli i uświadomili, że ich akty wandalizmu nie służą dobru" - zaapelował rzymskokatolicki hierarcha.

Oprócz profanacji we Lwowie, wandale w ostatnich miesiącach niszczyli i mazali farbą również krzyże i tablice pamięci, poświęcone ofiarom UPA w Hucie Pieniackiej i Podkamieniu. Malowano też tam nazistowskie symbole i pisano obraźliwe i antypolskie hasła. Do podobnej profanacji doszło też w podkijowskiej Bykowni, gdzie spoczywają polskie i ukraińskie ofiary stalinowskich zbrodni.

krp/IAR, Fronda.pl