Arcybiskup z Ghany w dzisiejszej rozmowie z dziennikarzami odniósł się do zarzutów wobec duchownych z Afryki, jakoby Ci blokowali prace synodu.

Niektórzy obserwatorzy synodu zarzucali ojcom synodalnym z Afryki, że są bierni w kwestii homoseksualistów i rozwodników oraz że blokują dyskusje na te tematy, a także nie dość jasno wypowiadają się w obronie homoseksualistów dyskryminowanych na Czarnym Lądzie. Arcybiskup odniósł się do tych zarzutów, stwierdzając, że duchowni z jego kontynentu pracują na synodzie tak, jak wszyscy, a to media mają problem z Afryką i wprowadzają niezrozumiały ferment.

„Czasami jest nam smutno, że to, co jest dobre w Afryce, nie jest dobre dla europejskich mediów. I tylko wtedy, kiedy pojawiają się złe wiadomości, ludzie są tym zainteresowani. Więc cokolwiek byśmy nie powiedzieli, nawet wtedy, gdy wnosimy pozytywny wkład, nikt na to nie zwraca uwagi. To stwarza błędne wrażenie, że ten Synod koncentruje się na sprawach europejskich. Ale to nieprawda. Jest nas tu wielu i wnosimy ważny wkład w synodalną dyskusję” - powiedział na dzisiejszym briefingu prasowym Palmer-Buckle.

emde/radiovaticana.va