Czuję wielki spokój i pokój w moim sumieniu – to nagroda, jaką daje prawda. Światło zawsze pokonuje ciemność” - powiedział abp Carlo Maria Vigano.

Arcybiskup udzielił wywiadu dziennikarzowi Aldo Marii Vallii po tym, jak opublikował oświadczenie, w którym stawia zarzuty papieżowi Franciszkowi i kilku wysoko postawionym watykańskim kardynałom. Wywiad w języku polskim opublikował portal pch24.pl. Czytamy w nim między innymi:

Są tacy, którzy nie potrafią przestać szukać miejsc, by zaczerpnąć truciznę, przy pomocy której mogliby zniszczyć moją wiarygodność. Ktoś nawet napisał, że byłem dwukrotnie hospitalizowany wraz z przymusowym leczeniem z powodu stosowania narkotyków. Są tacy, którzy wyobrażają sobie spiski, intrygi polityczne, intrygi wszelkiego rodzaju itd., ale jest też sporo artykułów wyrażających uznanie i miałem okazję zobaczyć wiadomości od księży i wiernych, którzy mi dziękują, ponieważ moje świadectwo okazało się dla nich iskrą nowej nadziei dla Kościoła”.

Pytany o to, jak odpowie tym, według których oświadczenie było motywowane osobistą urazą do papieża, abp Vigano odpowiada, że nigdy nie żywił uczuć zemsty czy urazy – nawet wówczas, gdy wystawiano go na próbę z powodu licznych oszczerstw. Podkreślił, że zawsze wierzył w to, że kościelna hierarchia musi znaleźć w sobie środki, które będą konieczne dla uzdrowienia „całego tego zepsucia”, co napisał również w liście do trzech kardynałów wydelegowanych przez papieża Benedykta XVI do zbadania sprawy Vatileaks.

Arcybiskup został też zapytany o powody, dla których zdecydował się opublikować swoje świadectwo. Vigano odpowiada jasno:

Zabrałem głos, gdyż obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, zepsucie rozszerzyło się do najwyższych poziomów hierarchii w Kościele. Pytam dziennikarzy: dlaczego nie pytacie się, co się stało ze zbiorem dokumentów, które – jak wszyscy widzieliśmy – zostały dostarczone papieżowi Franciszkowi do Castel Gandolfo od papieża Benedykta? Czy to wszystko było nieprzydatne?”.

Dodał, że wystarczyła lektura jego raportu z zeznania pod przysięgą przed trzema kardynałami oddelegowanymi do zbadania sprawy Vatileaks, aby rozpoczęło się oczyszczanie w Kurii. Zapytany z kolei o to, co odpowiedziałby tym, którzy uważają, że żywi on uczucia urazy i zemsty w związku z wyrzuceniem go z Gubernatoratu, abp Vigano mówi:

Jak już powiedziałem, uraza i zemsta nie są uczuciami, które bym żywił. Mój opór przeciwko opuszczeniu mojego stanowiska w Gubernatoracie był motywowany głębokim poczuciem niesprawiedliwości decyzji, o której wiedziałem, że nie odpowiada woli papieża Benedykta, o czym on sam mi powiedział”.

Dodaje, że kard. Bertone musiał popełnić „serię poważnych nadużyć posiadanej władzy” aby go wyrzucić. Vigano odpiera też zarzuty, wedle których miał być „zafiksowany” na punkcie zostania kardynałem:

Mogę potwierdzić z całą szczerością przed Bogiem, że odrzuciłem sposobność zostania kardynałem”.

dam/pch24.pl,Fronda.pl