Polska należy do najbardziej nieprzyjaznych dla lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transgenderycznych i interseksualnych krajów Europy- wynika z najnowszego raportu Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów ILGA. Homolobby bije na alarm, że Polska ze wskaźnikiem 18% (procentowy wynik dotyczy sytuacji prawnej osób LGBT. Im jest wyższy, tym więcej przywilejów) nie daje osobom homoseksualnym możliwości zawierania małżeństw i adopcji dzieci. Dostało nam się za od autorów raportu za "negatywną retorykę i sprzeciw wobec równości osób LGBTI”.

Głównym zarzutem homofaszystów wobec naszego kraju było fiasko ustawy o "uzgodnieniu płci". Współtworzyła ją m.in. była posłanka Anna Grodzka. Oprócz tego- polskie prawo nie przewiduje "małżeństw" homoseksualnych ani adopcji dzieci.

Według stowarzyszenia ILGA apogeum "homofobii" w Polsce nastąpiło w ciągu ostatnich miesięcy.
 
Najbardziej przyjaznymi homoseksualistom państwami są z kolei Belgia, Wielka Brytania, Dania oraz Portugalia i Hiszpania. Belgia i Anglia uzyskały 80-procentowy wynik, pozostałe wymienione- w granicach 60-70%.
 
Wspomnianą ustawę o "uzgodnieniu płci" zdążył zablokować już obecny prezydent, Andrzej Duda. Gdyby weszła ona w życie, można by było zmieniać płeć według własnego widzimisię. Miałyby do tego prawo nawet nastolatki, bez zgody rodziców.
 
Co ciekawe, najbardziej przyjazne środowiskom LGBTI są kraje, które najchętniej ściągają do siebie islamistów. A ten najbardziej przyjazny niedawno zebrał owoce "tolerancji" i wywrócenia wszystkich wartości do góry nogami.
 
JJ/gosc.pl