Biochemik Adolf Friedrich Johann Butenandt został patronem jednym z gdańskich tramwajów. Tym samym Gdańsk postanowił upamiętnić... hitlerowca.

O kontrowersyjnej decyzji informuje portal wpolityce.pl. W Gdańsku tramwaje noszą imiona postaci zasłużonych dla miasta. Jednak pomysł nadania imienia Butenandta jednemu z nich wywołał falę oburzenia.

Decyzję podjętą w mieście, którego prezydentem jest Paweł Adamowicz, komentował poseł PiS Arkadiusz Czartoryski.

"I on [Butenandt przyp. red.] jest patronem tramwaju w Gdańsku? To, że był w Gdańsku profesorem i wykładowcą to jedna rzecz, ale ewidentnie był hitlerowcem. Nie każdy Niemiec przed II wojną światową był członkiem NSDAP. Poza tym wstąpienie do NSDAP w 1933 roku nie było przymusowe, tylko na ochotnika. W Gdańsku to jednak lekceważą, uważają, że jego zasługi dla nauki przedwojennej Gdańska są wyższe, niż jego członkostwo w NSDAP" - mówił wzburzony polityk w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

Czartoryski nie mógł uwierzyć, że taka postać mogła zostać uhonorowana w mieście takim jak Gdańsk, dotkniętym tragedią wojny.

Z kolei profesor Piotr Niwiński z IPN w Gdańsku stwierdza, że polityka realizowana przez Pawła Adamowicza nosi znamiona antypatriotycznej. Jak zauważa, choć wedle założeń patronami tramwajów miały być osoby zasłużone dla miasta, bardziej wszystko zmierza ku honorowaniu Niemców, jak widać również takich obarczonych haniebną przeszłością.

przk/wpolityce.pl