„Na stronie głównej portalu wyborcza.pl można zobaczyć prognozę wyborczą. Wykorzystano przy tym wyjątkowo prostacki sposób na ominięcie prawa. Prognozę zamieszczono bowiem dziesięć minut przed północą. Poza tym jest tam również typowo polityczny komentarz Jarosława Kurskiego czy tekst o wywiadzie, jakiego udzielił Adam Michnik. Wczoraj o godz. 23:53 zamieszczono też paszkwilancki tekst Macieja Stasińskiego na temat książki autorstwa znienawidzonego przez "Gazetę Wyborcza” lidera partii opozycyjnej. Niby jest to zgodne z prawem, ale pokazuje poziom kultury politycznej autorów "GW" - czytamy na portalu niezalezna.pl.



Na portalu GW jest więcej takich smaczków. Możemy przeczytać komentarz Grzegorza Sroczyńskiego „PiS przegra przez Lisa”. Oprócz wywiadu z Michnikiem, agitki wyborczej Kurskiego możemy podziwiać również felieton „Wyjść z polskiej piwnicy”. Wiadomo kto nas tam trzyma.  Na stronie znajdziemy również apel Tuska, rozmowę z Palikotem, Marka Kondrata przekonującego, że nie kupuje inteligenckiego populizmu. Czy Wyborcza łamie prawo? Nie. Wobec absurdalnych przepisów o ciszy wyborczej ,której nie da się zachować w dobie Internetu, GW nie robi nic zabronionego. „Zajmowaliśmy już stanowisko, że to, co zostało opublikowane przez rozpoczęciem ciszy wyborczej, może pozostać na stronach internetowych, ale nie można dodawać nowych treści. Więc takie działanie jest zgodne z prawem. Jest jeszcze coś takiego jak etyka, ale tym PKW się nie zajmuje– powiedziała portalowi Niezależna.pl Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów Państwowej Komisji Wyborczej.

 

Mam nadzieję, że kiedyś skończymy z fikcją braku politycznej agitacji w czasie „ciszy” i podążymy śladem najbardziej rozwiniętej demokracji na świecie, gdzie nie istnieje knebel w postaci głupich przepisów. Tam politycy agitują do ostatniej sekundy wyborów. „Cisza wyborcza to niewątpliwie najgłupszy rodzaj ciszy, jaki istnieje w przyrodzie. Jak nie mówić o polityce w kraju, w którym polityka przeżarła wszystko? Pochwalisz cokolwiek − znaczy, agitujesz. Skrytykujesz cokolwiek − też agitujesz. A agitować nie wolno”- zauważa Rafał Ziemkiewicz.  Trudno się z nim nie zgodzić. Patrząc jednak na to co zrobiła "Wyborcza", żałuję, że wczoraj minutę przed północą nie dałem na fronda.pl mojego manifestu wyborczego. Dziś i jutro mógłby wisieć przez cały dzień.

 

Łukasz Adamski