Jak informują zagraniczne agencje informacyjne, ofensywa talibów w Afganistanie w niedzielę dotarła już do stolicy tego kraju Kabulu, a wojska wkraczają "ze wszystkich stron".

Prezydent Aszraf Ghani opuścił kraj w godzinach południowych i oddał władzę.

Trwa również ewakuacja pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych, a na dachu ambasady lądują helikoptery.

Przedstawiciele afgańskiego rządu polecieli do Kataru, gdzie mają być prowadzone ustalenia na temat warunków przekazania władzy w ręce talibów.

Przywódcy talibów wezwali swoje siły zbrojne do niestosowania przemocy wobec cywilów.

Jak poinformował rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid, ich armia przejęła już wszystkie części Afganistanu, a kolejnym krokiem ma być utworzeni "emiratu islamskiego".

- „Talibowie nie będą mordować obcokrajowców w Kabulu, atakować placówek dyplomatycznych i pozwolą na ewakuację cudzoziemców którzy będą chcieli wyjechać. Nie będzie też takich scen jak w przypadku egzekucji Nadżibullaha. Ale odwet na "zdrajcach" będzie tylko nieco później” – pisze Witold Repetowicz, dziennikarz i publicysta "Do Rzeczy" oraz "Defence24.pl" oraz analityk specjalizujący się w tematyce bliskowschodniej.

mp/bbc/politico/cnn/twitter