Jak informują zagraniczne agencje informacyjne, ofensywa talibów w Afganistanie w niedzielę dotarła już do stolicy tego kraju Kabulu, a wojska wkraczają "ze wszystkich stron".
Prezydent Aszraf Ghani opuścił kraj w godzinach południowych i oddał władzę.
Trwa również ewakuacja pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych, a na dachu ambasady lądują helikoptery.
Przedstawiciele afgańskiego rządu polecieli do Kataru, gdzie mają być prowadzone ustalenia na temat warunków przekazania władzy w ręce talibów.
Przywódcy talibów wezwali swoje siły zbrojne do niestosowania przemocy wobec cywilów.
Jak poinformował rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid, ich armia przejęła już wszystkie części Afganistanu, a kolejnym krokiem ma być utworzeni "emiratu islamskiego".
- „Talibowie nie będą mordować obcokrajowców w Kabulu, atakować placówek dyplomatycznych i pozwolą na ewakuację cudzoziemców którzy będą chcieli wyjechać. Nie będzie też takich scen jak w przypadku egzekucji Nadżibullaha. Ale odwet na "zdrajcach" będzie tylko nieco później” – pisze Witold Repetowicz, dziennikarz i publicysta "Do Rzeczy" oraz "Defence24.pl" oraz analityk specjalizujący się w tematyce bliskowschodniej.
Talibom będzie zależało by ambasady zostały na swoim miejscu w Kabulu, w tym amerykańska. Terror obyczajowy będzie od razu bo na to świat przymknie oczy. Natomiast co do międzynarodowego terroryzmu to sami talibowie nie bedą chcieli go wspierać ale nie zapanują nad sojusznikami. https://t.co/to7BzSwEyv
— Witold Repetowicz (@WitoldRPL) August 15, 2021
mp/bbc/politico/cnn/twitter