„Jestem taka zła. Dlaczego ta osoba nie została deportowana dawno temu? Moja maleńka zaufała i to był dla niej wyrok śmierci” – powiedziała lokalnym mediom zdruzgotana matka 13-letniej Leonie. Jej córka pod koniec czerwca została w samym centrum Wiednia odurzona narkotykami, grupowo zgwałcona a następnie zamordowana przez trzech afgańskich uchodźców.

13-letnia Leonie umówiła się nad brzegiem Dunaju z poznanym przez internet 16-letnim Afgańczykiem. Chłopak jednak na spotkanie nie przyszedł sam, lecz w towarzystwie dwóch innych afgańskich mężczyzn, w wieku 18 i 22 lat. Jak się później okazało, 18-latek był wcześniej aż 11-krotnie karany za łamanie prawa, m.in. za handel narkotykami i groźby karalne. Odbywał też karę więzienia i miał zostać deportowany z Austrii.

Po dokonanej przez siebie makabrycznej zbrodni na nastolatce - dwaj pierwsi Afgańczycy zostali dość szybko zatrzymani przez policję. Natomiast najstarszy z wymienionych - Rasuili Zubaidullah wymykał się wymiarowi sprawiedliwości przez wiele następnych tygodni. Zdołał nawet wraz z grupą uchodźców przekroczyć Kanał La Manche i dostać się na Wyspy Brytyjskie. „Daily Mail” podaje, że przez dwa tygodnie mieszkał w londyńskim hotelu „Ibis” na koszt brytyjskich podatników. Ubiegał się też o azyl. Dopiero po wielu tygodniach ujęła go, pod zmienionym nazwiskiem, brytyjska policja. Obecnie oczekuje na ekstradycję.

Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną w Austrii oraz wywołała szeroką dyskusję w Wielkiej Brytanii o nieszczelności tamtejszego systemu przyjmowania imigrantów. Brytyjskie służby potwierdzają napływ znacznej ilości afgańskich uchodźców, którzy nie dysponują jakimkolwiek dowodem tożsamości lub posiadają sfałszowane dokumenty.

 

ren/o2.pl