"Jeżeli siły ukraińskie chciałyby w jakikolwiek sposób rozbić manifestacje, są to w stanie zrobić bardzo szybko i skutecznie. Dziś oceniam to jako pewnego rodzaju grę i prowokację w stronę demonstrantów, aby to po ich stronie był pierwszy akt agresji. Władze Ukrainy później mogłyby wytłumaczyć podjętą przez siebie interwencję" - mówi Kaczmarek dla portalu niezalezna.pl

"Przejęcie budynku to byłaby dosłownie chwila. Natomiast pozostaje jeszcze kwestia wytłumaczenia, dlaczego siły milicji podjęły takie działania. Trzeba opinii publicznej, nie tylko na Ukrainie, ale przede wszystkim mediom europejskim wyłożyć, dlaczego taką akcję przeprowadzono. Myślę, że tego typu prowokacyjne działania ze strony sił milicji ukraińskiej będą cały czas podejmowane" - dodaje.

ToR/niezalezna.pl