Fakt” znów postanowił zaatakować prezydenta Andrzeja Dudę w związku z zastosowaniem aktu łaski wobec byłego pedofila, co nastąpiło na wniosek samych ofiar mężczyzny. Gazeta wydawana przez szwajcarsko-niemiecki koncern sprawę opisała pierwszy raz przed wyborami prezydenckimi w Polsce. Teraz ujawniają nowe materiały oraz opinie ze śledztwa, ale jak informuje wpolityce.pl – skrzętnie pominięto inne, które pozwalały prezydentowi zastosować prawo łaski w tej sprawie.

Same kobiety, które zostały skrzywdzone, w rozmowie z portalem podkreśliły, że mężczyźnie wybaczyły, on zaś przez lata zmienił się i jedyne o czym marzą, to spokój. „Fakt” jednak odgrzewa sprawę i pisze:

Tak seksuolog opisywał kata rodzinnego, któremu kilka lat później pomógł prezydent Andrzej Duda: >>Prawdopodobieństwo popełnienia przez opiniowanego podobnych czynów w przyszłości należy określić jako wysokie. […] Heteroseksualna orientacja oskarżonego nie wyklucza podejmowania przez niego homoseksualnych, jak i dewiacyjnych kontaktów seksualnych<<”.

Wpolityce.pl podkreśla, że dziennik prezentuje również inne dokumenty i przyznaje, że mimo prób rozmowy z rodziną, ta odmówiła kontaktu. Biorąc pod uwagę jej prośby nie powinno nas to dziwić. Konkubina mężczyzny w rozmowie z portalem mówiła:

Przecież prezydent nam pomógł, jestem mu za to wdzięczna. Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich”.

Dodała, że mężczyzna jest dziś innym człowiekiem i kobiety chcą z nim być. Jak wskazuje portal:

Fakt pyta: czego nie mówi Andrzej Duda? My pytamy: dlaczego >>Fakt<< nawet nie wspomniał o dokumentach sprawy, które w lipcu ujawnił portal wPolityce.pl. Opinia kuratora, stała się, obok dwóch decyzji sądów oraz opinii Prokuratora Generalnego, podwaliną dla decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o zastosowania wobec sprawcy pedofilii prawa łaski. Od kilku lat apelowała także o to rodzina mężczyzny, w tym skrzywdzona niegdyś przez niego córka oraz konkubina”.

Portal opisuje też i cytuje dokument z wywiadu środowiskowego, z którego wynika że mężczyzna swój błąd zrozumiał, starał się pomagać skrzywdzonym przez siebie kobietom i naprawić swój błąd, a one same uznały, że dalszy zakaz kontaktów będzie jeszcze większą karą dla nich samych.

Portal zaznacza, że choć winy mężczyzny nic nie zmyje, to prezydent miał pełne prawo do zastosowania prawa łaski. Ponadto dodano, że choć „Fakt” może pisać o niewygodnych dla władzy materiałach, to jednak odmowa przez rodzinę rozmowy z dziennikiem jest znamienna. Na koniec dodano:

Może dlatego, że czuje się wykorzystywana w ponurej grze politycznej?”.

dam/"Fakt",wpolityce.pl