"Głęboki jest ten rów między nami, ale będę cały czas próbować, bo uważam, że innej drogi nie ma"-stwierdziła w rozmowie z TOK FM prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz pytana o próbę zaproszenia premiera Mateusza Morawieckiego na uroczystości związane z obchodami rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r.
"To nie jest trudna sztuka, kiedy popatrzymy na nasze rodziny, gdzie nie potrafimy razem usiąść do wigilii, to będziemy razem jeździć po Polsce z naszym okrągłym stołem"-powiedziała Jackowi Żakowskiemu prezydent Gdańska.
Czy 30.-lecie pierwszych w PRL częściowo wolnych wyborów, ocenianych przez wielu historyków, polityków, komentatorów i świadków tamtego czasu jako ważny krok w kierunku obalenia komunizmu, może połączyć Polaków?
"Brakowało nam ostatnio emocji, dobrej emocji, która łączy, a nie dzieli. Języka na „tak”, a nie na „nie”-stwierdziła rozmówczyni TOK FM. Polityk była pytana również o to, czego oczekuje od przewodniczącego Rady Europejskiej byłego premiera RP, Donalda Tuska, który również weźmie udział w gdańskich obchodach.
"To czego ja bym oczekiwała od przewodniczącego Tuska, najważniejszego Polaka w Europie, to stanięcia po stronie bliskich mi wartości. Stanięcia bardzo mocno publicznie. Przekonania Polaków, że jesteśmy w stanie te wartości obronić"-stwierdziła Aleksandra Dulkiewicz. Dopytywana, jeka to wizja i jakie wartości, powiedziała wprost: "Wizja państwa zdecentralizowanego".
yenn/TOK FM, Fronda.pl