Jak ustalili prokuratorzy z Małopolski, zajmujący się ściganiem przestępczości zorganizowanej, policjanci z CBŚP i BSW roztaczali parasol ochronny nad zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu i handlu ludźmi.

Ofiarą gangu padło co najmniej 250 kobiet. Pod koniec stycznia prokuratura wysłała przeciwko gangsterom trzystu funkcjonariuszy ABW i Straży Granicznej. Informacje potwierdził w rozmowie z TVN24 Piotr Krupiński, naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej:
"Trzystu funkcjonariuszy ABW i Straży Granicznej na nasze zlecenie weszło 29 stycznia do 18 miejsc w południowej Polsce i zatrzymało siedmiu członków zorganizowanej grupy przestępczej, która czerpała korzyści z nierządu i handlu ludźmi. Ich ofiarą padło 250 kobiet"- jak dodał Krupiński, gang stręczycieli działał od 2004 roku w Polsce i na Ukrainie.

Zatrzymani usłyszeli kilka zarzutów, takich jak sutenerstwo, kuplerstwo, stręczycielstwo, działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Wczoraj śledczy zatrzymali ósmego członka gangu na jednym z przejść granicznych z Ukrainą. Kolejny jest ścigany listem gończym, prawdopodobnie również ukrywa się na Ukrainie.

Z ustaleń śledztwa wynika ponadto, że parasol ochronny nad gangiem roztaczali policjanci z CBŚP oraz Biura Spraw Wewnętrznych w Rzeszowie. W rozmowie z TVN24 naczelnik Krupiński nie powiedział jednak więcej na ten temat, zaznaczając, że dowody są niejawne. Jak na razie wiadomo, że zarzuty usłyszało pięciu funkcjonariuszy: było to m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Czterech policjantów (w tym były szef rzeszowskiego BSW) zostało aresztowanych.

JJ/TVN24, Fronda.pl