Procedurę wykonywania wyroków śmierci zatrzymała nieudana egzekucja z Oklahomy, którą próbowano przeprowadzić w kwietniu. Wówczas to podano dożylnie 38-letniemu Claytonowi Lockettowi mieszkankę substancji, która go nie zabiła. Po zastrzyku mężczyzna wybudził się. Zmarł dopiero po pewnym czasie na zawał serca. Sytuacja ta wywołała duży spór wokół zasadności kary śmierci.

Po przerwie kara śmierci jednak wróciła. We wtorek w stanie Georgia wykonano wyrok na mężczyźnie skazanym w 1989 roku za gwałt oraz zabójstwo. Tego samego dnia stracono jeszcze jednego więźnia w Missouri, winnego dwóch zabójstw.

Według szacunków amerykańskich organizacji pozarządowych, w USA stracono w tym roku 22 więźniów. Zgodnie z sondażem Instytutu Gallupa obecnie ponad 60 proc. Amerykanów popiera wykonywanie kary śmierci.

tag/tvn24.pl