Antyaborcyjna organizacja “The Susan B. Anthony List”  (SBA) poprosiła wszystkich prawicowych kandydatów na prezydenta USA by podpisali „przysięgę pro-life”, która będzie gwarantowała, że w przypadku zwycięstwa w wyborach będą walczyli z zabijaniem dzieci nienarodzonych.  Dokument podpisali: Michele Bachmann, Newt Gingrich, Ron Paul, Tim Pawlenty  i Rick Santorum.  Teraz politycy ci wzywają Mitta Romneya, Afro-Amerykanina Hermana Caina i Gary’go Johnsona do podpisania „przysięgi”.

  

Johnson jest znany ze swojego poparcia dla aborcji więc dokumentu nie podpisze. Komentatorzy dziwią się, że apelu nie podpisał Cain, który oskarża Planned Parenthood o defraudacje publicznych pieniędzy i uważa, że organizacja ta uderza w czarnych. Dużym zaskoczeniem również  jest niepodpisanie dokumentu przez Romneya, który jest najpoważniejszym kandydatem na rywala Baracka Obamy w przyszłorocznym wyścigu do Białego Domu, a w przeszłości jego poglądu w kwestii aborcji kosztowały go utratę poparcia religijnej prawicy. Romney zmienił poglądy  tuż przed wyborami w 2008 roku. Wcześniej polityk ten  mówił pozytywnie o prawie do aborcji, nie sprzeciwiał się  legalizacji związków  homoseksualnych  i nie opowiadał się przeciwko badaniom nad komórkami macierzystymi. Rzecznik sztabu Romneya powiedziała portalowi LifeNews, że Romney niejednokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do obrony życia nienarodzonego i nie musi podpisywać żadnej „przysięgi”. Rzecznik dodała  również ,że dokument ogranicza prawo wyboru prezydenta do mianowania wybranych przez siebie członków swojej administracji i ingeruje w kwesite finansowania służby zdrowia.  Sztab Caina jeszcze nie odpowiedział na pytania dziennikarzy portalu.  


Podpisując dokument politycy przysięgają m.in., że: będą nominować  tylko sędziów  sprzeciwiające się aborcji; będą promować osoby o poglądach pro-life w ministerstwie  sprawiedliwości i  departamentach odpowiedzialnych za służbę zdrowia; będą  robić wszystko by skończyć z finansowaniem aborcji z pieniędzy podatników i podpiszą ustawę "Pain-Capable Unborn Child Protection Act”, która skończy z zabijaniem dzieci nienarodzonych, które czują ból podczas „zabiegu”.


„Największy aktywista aborcyjny ze wszystkich prezydentów USA w historii, Barack Obama, broni sojuszu politycznego z Planned Parenthood a mianuje na sędziów zwolenników aborcji. Ta sytuacja wymaga silnego lidera, który skończy z taką polityką”- mówi prezes SBA Marjorie Dannenfelser.

 

Ł.A/LifeNews