Komunistyczne Chiny wyraźnie wspierają kandydata Demokratów w zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. To, że Joe Biden jest preferowanym wyborem Chińskiej Republiki Ludowej, jest „w jaskrawy sposób oczywiste” dla „każdego, kto zwraca uwagę” na to, co się dzieje – twierdzi ekspert do spraw chińskich Steven Mosher. Jego zdaniem „skala i wyrafinowanie ingerencji Pekinu w wybory są tak olbrzymie, że rzekome wcześniejsze próby Rosji wyglądają w porównaniu z tym na dziecinne”.

Wśród oznak tej ingerencji Mosher wymienia m.in. artykuł w „Global Times”, anglojęzycznej propagandowej gazecie Komunistycznej Partii Chin, w której stwierdza się, że łatwiej pertraktować z Joe Bidenem niż z Donaldem Trumpem. Zwraca też uwagę na wzmożoną działalność „pięćdziesięciocentowej armii” – setki tysięcy trolli internetowych, którzy wykorzystując fikcyjne konta zamieszczają w mediach społecznościowych komentarze krytykujące Trumpa, a popierające Bidena. Za każdy wpis chińskie trolle otrzymują 50 centów.

Według Moshera amerykańscy analitycy wykryli chińską siatkę spamującą, którą określili jako „Spamouflage Dragon” – „Spamoflażowy smok”. Jej aktywność przejawia się w m.in. w gwałtownych atakach na urzędującego prezydenta USA na portalu YouTube, a także w innych serwisach internetowych.

Szef Narodowego Centrum Kontrwywiadu i Bezpieczeństwa USA, William Evanina, stwierdził: „Oceniamy, że Chiny wolą, by prezydent Trump – którego Pekin postrzega jako nieprzewidywalnego – nie wygrał wyborów”. Tymczasem Mosher uważa, że Chiny wolą Bidena nie dlatego, że Trump jest „nieprzewidywalny”, ale właśnie dlatego, że jest całkowicie przewidywalny – spełnia obietnice wyborcze i zmienia relacje z Chinami we wszelkich możliwych dziedzinach, chroniąc m.in. Stany Zjednoczone przed szpiegostwem intelektualnym i broniąc amerykańskiego handlu. Zdaniem Moshera jest to „bardzo niemiłe doświadczenie” dla chińskich komunistów. Woleliby dalej „obrabiać” USA.

Mosher wylicza szereg dotychczasowych działań Bidena, które były korzystne dla Chin, a niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych w dziedzinie gospodarki, polityki społecznej i wojskowości. Były wiceprezydent USA za czasów Obamy m.in. opowiadał się z wejściem Chin do Światowej Organizacji Handlu, co „umożliwiło Chinom dostęp do amerykańskich rynków, jednocześnie chroniąc ich własny”. Jak wylicza ekspert, spowodowało to utratę 60.000 amerykańskich fabryk. Oprócz niekorzystnych działań w dziedzinie gospodarczej, Mosher wskazuje na np. poparcie przez Bidena chińskiej polityki jednego dziecka, co w rzeczywistości oznacza także przymusową sterylizację i aborcję.

Steven Mosher uważa, że „największą przysługą” Bidena dla Chin jest obwinianie przez niego prezydenta Trumpa o koronawirusa, czyli tak naprawdę „chińskiego wirusa”. „Biden woli raczej atakować Trumpa niż obwiniać o śmierć 170.000 Amerykanów i chorobę milionów” właściwych sprawców, czyli Komunistyczną Partię Chin – stwierdza ekspert.

jjf/LifeSiteNews.com