Ważny tekst amerykańskiego eksperta ds. bezpieczeństwa Johna Schindlera. Były analityk Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA zatytułował go „Nowe dowody pokazują, że Rosja odegrała rolę w katastrofie smoleńskiej, w której zginęli polscy przywódcy”.

Tekst ukazał się na portalu observer.com. Schindler stwierdza, że owe tytułowe dowody uwidocznione zostały w raporcie technicznym podkomisji smoleńskiej. Podkreśla też, że katastrofa smoleńska to „jedna z najważniejszych katastrof lotniczych naszych czasów”.

W tekście amerykańskiego eksperta czytamy:

Od samego początku prawicowi sojusznicy poległego prezydenta czuli, że coś jest nie tak, a podejrzenia podały na Rosjan. Polacy dobrze znają swojego sąsiada, a Kaczyński nie miał złudzeń co do bandyckiego reżimu Władimira Putina”.

Podkreśla, że w raporcie komisji Millera ustalono, że do katastrofy doszło:

[…] z powodu serii błędów ludzkich i że da się ją wytłumaczyć bez nikczemnej tajemnicy”.

Zaznacza, że mimo iż istniały różnice między raportem Anodiny i Millera, jednak ogólnie śledczy zgadzali się co do tego, że błąd popełnił pilot. Dodał też jednak, że mimo iż większość śledczych zgadzała się z oficjalną oceną, to jednak:

[…] w wielu umysłach zachowanie Rosjan w związku z katastrofą budziło wątpliwości”.

Przypomina, że mimo obiecania przez Rosję pełnej współpracy, nie wywiązała się ze złożonych obietnic, a wrak nadal nie został przekazany Polsce, przez co Warszawie uniemożliwia się przeprowadzenie „właściwego dochodzenia”. Dodaje, że jeszcze bardziej żenujący jest fakt, że Kreml w „wyjątkowo niechlujny sposób obchodził się ze zmarłymi”, co dla wielu Polaków wskazywało na spisek Rosji oraz fakt, że jest ona potajemnie zamieszana w katastrofę.

Przypomina o opublikowaniu niedawno przez podkomisję smoleńską raportu technicznego, który głosi iż „katastrofę wywołało kilka eksplozji na pokładzie Tu-154 przed uderzeniem w ziemię”. Dalej zaś:

Innymi słowy nie był to wypadek i stali za tym Rosjanie”.

Podkreśla, że raport zasługuje na uwagę pomimo faktu, że wedle przeciwników jest to teoria spiskowa. Przekonuje jednocześnie:

Taylor nie jest twórcą teorii spiskowych i jego głęboko niepokojące komentarze w sprawie Smoleńska zasługują na to, by traktować je poważnie”.

Dalej cytuje słowa Taylora:

Nie mam żadnych wątpliwości, że na pokładzie były eksplozje, zanim samolot uderzył w ziemię”.

Według niego katastrofa powinna zostać ponownie zbadania przez osoby trzecie, a więc ani Polskę, ani Rosję. Argumentuje to statusem Franka Taylora jako „szanowanego badacza katastrof lotniczych”.

Powołuje się też na słowa amerykańskich przedstawicieli wywiadu, którzy sugerowali podobną wersję, wedle której amerykańscy szpiedzy podobnie jak Polska od początku wiedziel, że Rosja w sprawie katastrofy smoleńskiej po prostu kłamie. Uważa, że również niemiecki wywiad najpewniej zna tę „paskudną prawdę”.

dam/PAP,Fronda.pl