Dyskusja na temat dziecka, którego nie zabił prof. Bogdan Chazan trwa nadal i nabiera coraz to mocniejszych akcentów. W piątek prof. Romuald Dębski przyniósł do TVN24 zdjęcia dziecka, którego nie abortowano w szpitalu im. św. Rodziny. Były tak drastyczne, że stacja nie zdecydowała się na pokazanie ich widzom. Ale za to prof. Dębski ze szczegółami opisał wszystkie jego wady, jak brak czaszki, twarzy czy zdeformowane oko.

W odpowiedzi na to, poseł Andrzej Jaworski przyniósł do programu Hanny Lis zdjęcia dziecka bez czaszki, które się uśmiecha. Podobny chwyt zastosował w rozmowie z Joanną Senyszyn na antenie TVN24. "Matki kochają takie dzieci. Nie możemy uśmiercać tych istot" - przekonywał.

"Znalazłem opisy kobiet, które takie dzieci pokochały. I pozwoliły tym dzieciom spędzić ostatnie dwa tygodnie życia w ludzkich warunkach. Miłość matki może być zastąpiona przez miłość innego człowieka. Jest możliwość, żeby kobieta urodziła i oddała dziecko do hospicjum. Tam są ludzie, którzy podejdą do niego z pełną miłością i nadadzą temu życiu sens" - perorował poseł Jaworski, wywołując wściekłość Joanny Senyszyn.

Posłanka oczywiście uznała, że to całkowite bzdury, a dziecko zostało zmuszone do wielkiego cierpienia, zaś z jego matki zrobiono inkubator. Kiedy Jaworski zaapelował, by Senyszyn nie obrażała ludzi, ta wykrzyczała, że ma dość jego uwag. "Dzieci bez mózgów mają więcej mózgu niż pani poseł" - skwitował burzliwą dyskusję Jaworski.

MaR/TVN24/Natemat.pl