Luiza Dołęgowska, FRONDA.PL: Prosiłabym o kilka słów komentarza na temat filmu ,,Smoleńsk''  w reżyserii Antoniego Krauze. Jakie są Pana odczucia i wrażenia po uroczystej premierze filmu?

Andrzej Melak, poseł na Sejm RP VIII kadencji, brat Stefana Melaka, który zginął w katastrofie: Ten film był potrzebny. Poodobał mi się, bardzo się wzruszyłem. Powiem, że film zadaje bardzo dobre pytania, na część z nich sugeruje odpowiedzi, a na część z nich trzeba sobie odpowiedzieć, w świetle obejrzanego materiału - samemu.  Jest potrzebny w sprawie wyjaśnienia nieporozumień i rozwiania wątpliwości, polecam go wszystkim, jak najwięcej osób powinno go obejrzeć.

F: A co z tymi, którzy mówią, że film jest pod względem artystycznym na niezbyt wysokim poziomie?

Andrzej Melak: Każdy ma jakiś gust, smak artystyczny i wyczucie piękna, sztuki – więc ja opierałbym się na opiniach ludzi zawodowo nie związanych z tworzeniem recenzji i krytyką, ale na opiniach zwykłych, przeciętnych ludzi. One są dla mnie ważniejsze -  nie polityka tych, którzy od momentu katastrofy krytykowali wszystkie działania w sprawie wyjaśnienia tamtych zdarzeń i nadal utrzymują swój kurs, obrany 10.04.2010.  Taka już jest natura ludzka – bronią swojego stanowiska. Ja bym sobie nawet nie życzył i czułbym się źle, gdyby wszyscy byli zadowoleni z filmu.

F: Na premierze ,,Smoleńska'' w kinie ,,Atlantic'' w Warszawie wielu widzów było wzruszonych, ale zdarzyli się i tacy, kórzy śmiali się w głos, np. w trakcie sceny wybuchu w samolocie prezydenckim TU-154M, jak Pan to skomentuje?

Andrzej Melak: Nie, nie, ja tej sprawy nie znam, nie chcę o tym mówić i nie będe komentować takich ekscesów. To nie jest dokument. A zachowanie na filmie opowiada o kulturze osobistej tych ludzi.

Dziękuję za rozmowę.