Portal Fronda.pl: Według ostatnich prasowych doniesień Prawo i Sprawiedliwość rezygnuje z projektu obłożenia dodatkowym podatkiem aktywów bankowych. Zamiast tego chce opodatkować wszystkie transakcje finansowe tego sektora. Jak ocenia pan tę zmianę?

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha: Świadczy to o tym, że mamy cały czas sytuację dynamiczną i politycy są w stanie przyjmować takie czy inne argumenty. Pozostaje tylko kwestia, czy przyjmują argumenty za zmianą całego polskiego systemu podatkowego. To, co proponuje partia w przyszłości potencjalnie rządząca, to wybiórcza zmiana systemu, dołożenie do złego systemu jeszcze nowych podatków. Od lat namawiamy różne opcje polityczne w Polsce na inne rozwiązania– bo nie ma dobrych podatków, są tylko mniej szkodliwe. Gdyby jednak przeprowadzono prawdziwą zmianę systemu, to dałoby to większe przychody przy mniejszych kosztach zarówno po stronie firm, w tym banków, jak i po stronie samego aparatu skarbowego. Fakt, że dzisiaj politycy tak dużą uwagę poświęcają kwestii zmiany podatków, jest pozytywny, ważne tylko, by propozycje, które ogłaszają, były zmianami jakościowymi, a nie tylko ilościowymi.

Czyli propozycja PiS nie rozwiązuje polskich problemów związanych z sektorem bankowym?

Nie można traktować podatków jako narzędzia represji, a tak niestety dzieje się w obecnym przekazie. Podatek przychodowy zwany obrotowym, którego jesteśmy twórcami i orędownikami, a który od lat prezentujemy jako element większej całości, jest podatkiem mniej szkodliwym dla firm i z chęcią taki podatek by zapłaciły. Nie niesie on ze sobą takich zagrożeń, kosztów oraz absurdów jak obecny podatek CIT, który jest podatkiem głupim, a wpływy z jego tytułu są dla budżetu coraz bardziej marginalne.

Rzeczywistej woli do takich zmian chyba jednak nie ma.

Rząd i parlament mają jednak siłę sprawczą, bo w ostatnich tygodniach  hurtowo zmieniają ustawy. To tylko kwestia decyzji, niczego więcej.. Nie ma dziś w Polsce armii Związku Sowieckiego, która stałaby, jak kiedyś, na straży socjalizmu. Jeżeli tylko rządzący będą chcieli kierować się wiedzą i doświadczeniem oraz opowiedzą się po stronie dobrobytu obywateli, to wybiorą rozwiązania lepsze, nie będą „uszczelniać” obecnego nieefektywnego systemu.

Dostrzega pan w jakimkolwiek poważnym środowisku politycznym, które albo może być u władzy, albo chociaż tej władzy być blisko, szansę na realizację postulatów zmiany systemu podatkowego?

Nasze rozwiązania podatkowe przez lata uchodziły za rewolucyjne, które nie mieszczą się politykom w głowie Niedawno partia rządząca część naszych rozwiązań przyjęła. Ogłosiła m.in. chęć likwidacji tak zwanych składek na NFZ, ZUS i likwidację kilku innych szkodliwych rzeczy. Nasze propozycje wcześniej zostały poparte przez środowiska przedsiębiorców dziś stały się realnym politycznie programem zmiany.. Wprowadzenie w życie naszego systemu podatkowego to tylko kwestia decyzji politycznej możliwej w każdym momencie. Rządzący od lat „uszczelniają” system, który jest coraz bardziej „dziurawy” i szkodliwy. Albert Einstein zauważył, że „obłędem jest powtarzać w kółko tę samą czynność, oczekując innych rezultatów”, a tak od dekad postępują rządzący Polską. Zamiast uszczelniać system, trzeba go zmienić. 

Dziękuję za rozmowę.