Tomasz Wandas, Fronda.pl: Ekshumacja ciał pokazuje w jaki sposób traktowano szczątki ofiar katastrofy. Czy ci, którzy wtedy byli odpowiedzialni za dopilnowanie, aby wszystko zostało zbadane i sprawdzone jak należy, staną w końcu przed sądem? Czy zostaną osądzeni?

Anita Gargas: Zależy to od determinacji osób, które obecnie prowadzą śledztwo i badają przebieg katastrofy. W szczególności od prokuratorów zbierających dowody. Niestety, ale za PO-PSL przedstawiciele władzy nie dopełnili obowiązków, przekroczyli uprawnienia, oraz dopuszczali się zdrady dyplomatycznej. Moim zdaniem wchodzą w grę także przepisy mieszczące się w zakresie związanym z bezczeszczeniem ciał. Te wszystkie przepisy prawa mogą zostać zastosowane w stosunku do Donalda Tuska i jego ekipy.

To, że Kopacz i Tusk powinni stanąć przed wymiarem sprawiedliwości, jest chyba oczywiste dla większości obywateli. Natomiast wielu zadaje sobie pytanie jakiego rodzaju miałaby być to kara, czy tylko i wyłącznie Trybunał Stanu?

Nie, zdecydowanie potrzebna jest tu odpowiedzialność karna. Zwłaszcza jeśli chodzi o zdradę dyplomatyczną, która znajduje odzwierciedlenie w przepisach karnych. Powinniśmy mówić o tym jasno i wyraźnie, że pewne działania, z którymi mieliśmy do czynienia po 10 kwietnia 2010 ze strony ówczesnych władz, były sprzeczne z polską racją stanu.

Dlaczego?

Bo nie chodzi wyłącznie o to, że nie dopełniono pewnych obowiązków, że nie dopilnowano właściwego składania szczątków ofiar do trumien.

Zatem w czym problem?

To, co teraz z bólem obserwujemy, jest skutkiem konkretnych decyzji premiera Tuska i jego ekipy. Skutki już znamy i nikt ich nie kwestionuje, są one widoczne gołym okiem. Każdy może obejrzeć zdjęcia z prosektorium w Moskwie, posłuchać nagrań z posiedzeń komisji Millera, może również obejrzeć filmy z miejsca katastrofy w Smoleńsku, gdzie niszczono wrak samolotu. Dopuszczano się manipulacji dowodami, matactw.

A same przyczyny?

Przyczyny natomiast leżą po stronie ówczesnych władz Polski i trzeba je dziś nazywać po imieniu. Moim zdaniem mają wspólny mianownik: działanie na szkodę interesów  państwa polskiego. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę nieprawidłowości związane ze składaniem szczątek ofiar katastrofy do trumien. Brak troski o szczątki najwyższych przedstawicieli państwa związany jest z działaniem na rzecz szkody państwa polskiego. Z doprowadzaniem do upadku morale społeczeństwa. Morale upada, gdy mamy do czynienia z tak daleko idącą degrengoladą władzy, że pozostawia ona sprawę śmierci głowy państwa i innych przedstawicieli elity narodu w rękach Rosjan. A ci bezczeszczą ich zwłoki. To oraz pozostałe okoliczności tego, co działo się przed i po katastrofie jest działaniem na szkodę państwa i podpada pod zdradę jego interesów. 

Ewa Kopacz tuż po przesłuchaniu w prokuraturze powiedziała, że nie może ponosić za to odpowiedzialności, gdyż pełniła wówczas funkcję wyłącznie polityka. Jej zdaniem winni są prokuratorzy.

Jest to śmieszne i żenujące, że osoba, która chce uchodzić za rasowego polityka używa takich argumentów. Nie jest to nawet tchórzostwem, tylko czymś znacznie poważniejszym, bo pokazuje, kto dzierżył ster państwa w czasach rządu PO-PSL. Jeśli ktoś jedzie na czele delegacji polskiej do Rosji, uczestniczy w obradach z przedstawicielami najwyższych władz Federacji Rosyjskiej z Putinem na czele, jeśli ktoś prowadzi rozmowy ze swoim odpowiednikiem, ministrem zdrowia, jeśli ktoś wydaje polecenia, decyzje, które później mają skutki długofalowe, a teraz twierdzi, że był wyłącznie wolontariuszem, jest naprawdę żenujący. 

Ewa Kopacz to jedno, natomiast Donald Tusk na wezwanie prokuratury odpowiedział żartobliwie, aby ta nie przesadzała z tymi wezwaniami. Jak długo ten człowiek będzie sobie kpił z wymiaru sprawiedliwości, z Polaków, którzy czekają na wyjaśnienie tej sprawy?

Donald Tusk może sobie kpić, a pewne wydarzenia i tak go nie ominą. Prokuratura jak widać prowadzi swoje postępowanie zgodnie z procedurami, idzie właściwym torem i nie ma zamiaru  rezygnować pod wpływem pogróżek, co jest dobrym sygnałem.

Im bardziej Donald Tusk zaczyna bać się tego, że prawda zaczyna wychodzić na jaw, tym bardziej staje się nerwowy. Ta nerwowość z pewnością nie przeszkodzi prokuraturze.

Wspomniała Pani Redaktor na początku o odpowiedzialności karnej dla Tuska i Kopacz, jaka mogłaby być to kara i jak blisko jesteśmy prawdy o tym co wydarzyło się w Smoleńsku?

W porównaniu ze stanem, który mieliśmy na koniec rządów PO-PSL można powiedzieć, że dziś jesteśmy już w zupełnie innym miejscu (przynajmniej jeśli chodzi o szczątki ciał). Oczywiście pewne możliwości badań zostały bezpowrotnie utracone z powodu upływu czasu, niemniej te dowody, które są w zasięgu strony polskiej, czyli szczątki ciał i ewentualnie pojedyncze przedmioty, z pewnością zostaną przebadane bardzo skrupulatnie. Natomiast jest jeszcze wiele nieznanych nam dowodów, które leżą poza granicami Polski – w tym zakresie jest zatem sporo możliwości. Prędzej czy później również i tu możemy spodziewać się nowych informmacji.

Dziękuję za rozmowę