Rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy od tygodnia protestują w Sejmie, odwiedził dzisiaj ksiądz Tadeusz Isakowicz - Zaleski. Podczas spotkania kapłan przekazał rodzicom listy z wyrazami poparcia dla ich poświęcenia od Anny Dymnej i fundacji Mimo Wszystko oraz od Fundacji im. Brata Alberta.

„Rozumiem Waszą rozpacz, ból, niemoc, rozgoryczenie, wzburzenie i desperację. Popieram Wasz protest. Na Waszym miejscu zrobiłabym to samo” – pisze Anna Dymna w liście do protestujących rodziców. Aktorka zapewnia, że całym sercem jest z rodzicami dzieci niepełnosprawnych. Jej zdaniem, najbardziej bolesny jest fakt, że na naszych oczach deptana jest największa wartość i siła człowieka – miłość. I to miłość najczystsza, bezwarunkowa – do dziecka. „Przecież Wasze dzieci żyją tylko dzięki Waszemu bezgranicznemu oddaniu. Zrezygnowaliście z ambicji zawodowych, marzeń…” – podkreśla Dymna.

Aktorka nie rozumie, dlaczego od lat prośby i starania rodziców dzieci niepełnosprawnych nie są traktowane poważnie. Boli ją, że za swoją bezinteresowną miłość do dzieci, rodzice są przez państwo karani. Przez państwo, którego konstytucyjnym obowiązkiem jest opieka nad chorymi dziećmi. Na koniec Dymna prosi rodziców, aby nie dali się zniechęcić. Życzy im szczęścia i zapewnia, że duchowo jest z nimi cały czas.

W Sejmie z rodzicami spotkał się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który przekazał list od Dymnej. W imieniu Fundacji Brata Alberta kapłan przekazał im wyrazy solidarności i duchowego wsparcia. „Mamy nadzieję, że podjęte przez Was, Drodzy Rodzice, działania zostaną w pełni zrozumiane przez społeczeństwo i władze, bez względu na poglądy polityczne. Życzymy także, aby przedstawione postulaty zostały jak najszybciej zrealizowane, tak dla dobra Waszych rodzin, jak i wszystkich innych rodzin, które z takim poświęceniem troszczą się o dzieci niepełnosprawne” – czytamy w przekazanym przez duchownego liście. Fundacja Brata Alberta zadeklarowała ponadto chęć pomocy rodzicom.

MBW