69 niemieckich policjantów zostało rannych w sobotę w wieczornych zamieszkach w Lipsku. Funkcjonariusze próbowali rozdzielić neonazistów i zwolenników skrajnej lewicy - podaje "Polskie Radio".

W dzielnicy Suedvorstadtdemonstrowało około 130 neonazistów, a przeciwko ich przemarszowi protestowało przeszło dwa tysiące ludzi. Z początku próbowali oni uszkadzić trakcję metra, aby uniemożliwić neonazistom dojazd do centrum miasta. W tym celu podpalili na pobliskich stacjach metra pomieszczenia z kablami elektrycznymi. Interweniujący strażacy byli atakowani. Kiedy do akcji wkroczyła policja, doszło do zamieszek.

Zwolennicy skrajnej lewicy obrzucili policjantów kamieniami i butelkami. Funkcjonariusze odpowiedzieli armatkami wodnymi i gazem łzawiącym. W policyjnej akcji wykorzystano też helikoptery i oddziały konne. 69 policjantów odniosło obrażenia, uszkodzono 50 radiowozów. 23 uczestnków zamieszek zostało aresztowanych.

Policja zatrzymała angażującego się w walkę ze skrajną prawicą księdza Lothara Koeniga, zarzucając mu naruszenie porządku publicznego. Koenig przemawiał na wiecu lewicowych demonstrantów. Już w 2011 roku władze zarzucały duchownemu, że nawoływał do przemocy wobec policji.

bjad/Polskie Radio