Mimo wczorajszego komunikatu o odwołaniu "Marszu przeciwko strachowi", na Place de la Bourse w Brukseli obył się dziś antyimigrancki protest. Podczas demonstracji doszło do starć z policją. 

W miejscu, w którym miała odbyć się pokojowa demonstracja, zebrała się grupa osób. Manifestanci złożyli hołd ofiarom zamachów w Brukseli i Paryżu. Na placu doszło także do incydentu z udziałem zamaskowanej i ubranej na czarno grupy osób. Osoby te odpaliły race i niosły transparenty z napisami: "Jesteśmy u siebie", "Muzułmanie, terroryści" – donosi reporter TVN24. Na miejscu interweniowała policja.

Setki zamaskowanych osób wykonywało nazistowskie gesty. Doszło także do przepychanek. Na miejscu interweniowały specjalne oddziały policji, które rozpędzały agresywnych uczestników zgromadzenia. 

Przypomnijmy, że zaplanowany na dzisiaj marsz pokoju w Brukseli został odwołany. Władze kraju twierdziły, że nie są w stanie zagwarantować jego uczestnikom bezpieczeństwa. "W pełni zgadzamy się z władzami, które wnioskowały o przełożenie marszu na późniejszy termin. Wzywamy zatem, aby w najbliższą niedzielę nie przybywać do Brukseli" – napisali organizatorzy w oświadczeniu.

"Marsz przeciwko strachowi" miał być odpowiedzią na wtorkowe zamachy w Brukseli. Dżihadyści zdetonowali ładunki wybuchowe na terenie lotniska i w brukselskim metrze. Śmierć poniosły co najmniej 32 osoby, około 300 zostało rannych. Wśród rannych znajduje się troje Polaków.

za: telewizjarepublika.pl